Nowa Skoda Kodiaq. Nieważne nadwozie, trzeba zajrzeć do środka
Skoda w końcu pokazała drugą generację modelu Kodiaq. Największy SUV czeskiej marki jest jeszcze większy, a do tego będzie sprzedawany w wersji plug-in, która pozwoli na przejechanie nawet 100 km bez zużycia paliwa. Spokojnie, benzyny i diesle też są. Nawet z 4x4. Ale najciekawsze jest to, co zmieniło się w kabinie.
Pierwsze Kodiaqi mają już 7 lat, więc nic dziwnego, że Czesi zdecydowali się pokazać model kolejnej, drugiej generacji. Model, który jest bardziej ewolucją poprzednika, niż zapowiedzią stylistycznej rewolucji w marce z miasta Mlada Boleslav.
powiedział podczas prezentacji Klaus Zellmer, Prezes Zarządu Skoda Auto. Trudno by mówił inaczej wprowadzając nowy model, ale po pierwszym spotkaniu z tym autem wydaje mi się, że może mieć rację.
Nowego Kodiaqa nie sposób pomylić ze starym, mocno odróżnia się też od innych SUV-ów tej klasy. Czesi chwalą się reflektorami TOP LED Matrix i poziomą listwą świetlną, przecinającą osłonę chłodnicy. Górny moduł Bi LED i dolny moduł Matrix zawierają łącznie 36 pojedynczych segmentów świetlnych. Ich układ tworzy w nocy charakterystyczny dla SUV-ów Škody wygląd tzw. czterech oczu. Pomiędzy dwoma pionowo ułożonymi "oczami" umieszczono cienki pasek LED w kształcie litery L, służący jako światła do jazdy dziennej, postojowe i kierunkowskaz. Opcjonalna topowa wersja tylnych świateł (standard dla wersji Sportline) jest wyposażona w animowaną funkcję powitalną i dynamiczne kierunkowskazy z podświetlanymi kryształowymi elementami, podzielonymi na trzy sekcje.
Kodiaq pozostał ogromnym autem, ba, jeszcze trochę urósł. Jest o 6 cm dłuższy, ma teraz 4,76 metra długości, 1,86 m szerokości i 1,66 m wysokości. Rozstaw osi nie uległ zmianie - wynosi wciąż 2,79 metra. Zmiany w rozmiarach mogą zauważyć siedzący "w bagażniku". Według danych technicznych w wersji siedmiomiejscowej pasażerowie w trzecim rzędzie siedzeń mają teraz 920 milimetrów przestrzeni nad głową, czyli o 15 milimetrów więcej niż w poprzednim modelu.
Wzrosła również pojemność bagażnika: w wersji pięciomiejscowej o 75 litrów, dając tym samym 910 litrów bez składania tylnych siedzeń. Po ich złożeniu maksymalna pojemność wzrosła do 2 105 litrów (o 40 litrów). Bagażnik wersji siedmiomiejscowej mieści teraz 340 litrów, czyli o 70 litrów więcej niż poprzednio, oraz 845 litrów po złożeniu siedzeń trzeciego rzędu (wzrost o 80 litrów). Maksymalna pojemność ładunkowa siedmiomiejscowej odmiany wynosi teraz 2 035 litrów, czyli o 30 litrów więcej niż w pierwszej generacji modelu.
Przyznam jednak, że stylizacja nadwozia nie zrobiła na mnie wrażenia, poprzedni Kodiaq pozostaje bardziej wyrazisty, ale za to wnętrze nowego modelu prezentuje się znakomicie. Tu wyraźnie czuć, że mamy do czynienia z nowym modelem.
Zacznijmy od tego, że wnętrze starego modelu wyglądało tak:
A nowego - tak:
Pierwsze co rzuca się w oczy to brak dźwigni zmiany biegów. Zgodnie z modą panującą w Grupie Volkswagena przeniesiono ją za kierownicę, uzyskując więcej miejsca do zagospodarowania między przednimi fotelami. W czasach, gdy biegi obsługuje elektronika, fizyczna dźwignia w tunelu środkowym to zbędny gadżet. Lepiej wykorzystać tę przestrzeń na schowek.
Górną część kokpitu zdominował 13-calowy ekran z grafiką korespondującą z tą na 10-calowym ekranie za kierownicą. Dla niektórych zaskoczeniem może być widok fizycznych pokręteł do sterowania klimatyzacją - Skoda oparła się tendencji "ekranizowania" wszystkiego co się da. Żeby jednak nie było, że stosuje jakieś archaizmy, pokrętła nazwała Smart Dials i wbudowała w nie wyświetlacze o średnicy 32 mm. Obsługuje się je przez obracanie i naciskanie. Dwa zewnętrzne pokrętła dla kierowcy i pasażera z przodu sterują temperaturą wnętrza, ogrzewaniem oraz wentylacją foteli. Środkowe można wykorzystać do sterowania maksymalnie czterema z dostępnych sześciu funkcji: głośność systemu Infotainment, prędkość wentylatora, kierunek nawiewu, inteligentna klimatyzacja, tryby jazdy i powiększenie mapy. Choć może brzmi to skomplikowanie, działa prosto i intuicyjnie. Nowością na pokładzie Kodiaqa jest też wyposażona w funkcję chłodzenia ładowarka indukcyjna dla dwóch smartfonów.
Kodiaq wciąż imponuje przestrzenią na tylnej kanapie. Skoda chwali się, że więcej miejsca mają pasażerowie siedzący w trzecim rzędzie, ale niestety egzemplarz, który zaprezentowano podczas pierwszego spotkania miał tylko 5 miejsc. Czesi zwracają uwagę, że wszystkie tkaniny użyte do tapicerki foteli, dywaników w kabinie i bagażniku, a także podsufitki są wykonane w 100% z poliestru pochodzącego z recyklingu lub w przypadku odmiany Design Selection Lounge - z połączenia przędzy z recyklingu z 40% naturalnej wełny.
A jeśli jesteśmy przy odmianach, klienci mogą wybierać między wersją Loft z szarą, tkaninową tapicerką siedzeń, wersją Lounge z szarą tapicerką z mikrofibry Suedia i ozdobnymi przeszyciami w kształcie litery X w kolorze Mustard Yellow oraz wersją ecoSuite ze skórą ekologiczną w kolorze czarnym z szarymi ozdobnymi przeszyciami w kształcie litery X lub w kolorze Cognac z przeszyciami ton w ton. Wszystkie chromowane detale we wnętrzu zostały zastąpione nowym wykończeniem Unique Dark Chrome.
Skoda Kodiaq sprzedawana będzie w pięciu wersjach napędowych. Bazowa - z silnikiem 1.5 TSI wyposażonym w technologię miękkiej hybrydy - będzie mieć 150 KM mocy i napędzać przednią oś. Dostępna będzie też wersja 2.0 TSI o mocy 204 KM i z napędem na cztery koła. Po stronie wariantów wysokoprężnych mamy dwulitrową jednostkę o mocy 150 KM napędzającą przednie koła oraz 193-konną z napędem 4x4. W każdej wersji napędowej łącznikiem między silnikiem a kołami będzie 7-biegowa przekładnia dwusprzęgłowa DSG.
W nowym Kodiaqu jako piąta wersja napędowa pojawia się nowy układ hybrydowy plug-in, na który składa się silnik 1.5 TSI o mocy 150 KM i jednostka elektryczna, dzięki której moc całego układu rośnie do 204 KM. Akumulator ma pojemność 25,7 kWh, dzięki czemu ma być w stanie napędzać silnik przez 100 km. A gdy prąd się skończy, można go uzupełnić korzystając z pokładowej ładowarki podłączonej do Wallboxa (11 kW), czy punktu ładowania AC, albo po podłączeniu do szybkiej ładowarki DC (50 kW). Plug-in ma mniejszy bagażnik niż pozostałe wersje - jego pojemność to 745 litrów.
Mówi się, że druga generacja Kodiaqa będzie ostatnią spalinową generacją tego modelu. A wobec faktu, że marka stosuje inną nomenklaturę dla modeli elektrycznych, można zakładać, że właśnie oglądamy ostatnią generację Kodiaqa w ogóle, która będzie istnieć tak długo, jak pozwolą jej kolejne faceliftingi i unijne przepisy.