Mercedes E convertible
Kryzys - kryzysem, zima - zimą, a kalifornijskie słońce grzeje, jakby nigdy nic.
Ci, którzy chcą z niego korzystać nie tylko wtedy, gdy wylegiwują się nad brzegiem własnego basenu, zmuszeni są do jazdy niepraktycznymi i niezbyt bezpiecznymi samochodami bez dachu. By zapewnić tym strudzonym życiem pechowcom odrobinę komfortu firma Mercedes przygotowała na salon samochodowy w Detroit odkrytą wersję swojego najnowszego modelu - nowej klasy E.
Czysta linia klasycznego kabrioletu nie przeszkodziła niemieckim inżynierom w wygospodarowaniu miejsca dla czterech osób. Wprawdzie wygodnie podróżować tym autem mogą jedynie dwie (dla tych siedzących z tyłu byłoby lepiej, gdyby nie miały nóg), ale jak na tego typu auto to i tak spore osiągnięcie. Było to możliwe dzięki zastosowaniu klasycznego, materiałowego dachu, który składany jest elektrycznie.
Jednym z nowatorskich rozwiązań zastosowanych w tym samochodzie jest nowy system ochrony pasażerów przed wiatrem. Poza znanymi z innych modeli mercedesa dyszami nawiewów, z których ciepłe powietrze dostarczane jest w okolicę szyi pasażerów oraz niewielkim zamontowanym z tyłu windshaftem, E klasę wyposażono również w mały, zamontowany nad przednią szybą dyfuzor, który wysuwa się w zależności od prędkości.
Wprawdzie wygląda to trochę komicznie, ale jest podobno na tyle skuteczne, że ze pasażerowie nie odczuwają większych zawirowań powietrza aż do prędkości 160 km/h.
Paletę jednostek napędowych otwierać ma czterocylindrowy wspomagany kompresorem silnik 1,8 l (E250 CGI), który raczej nie zrobi w tym modelu oszałamiającej kariery. W ofercie będzie też 3,5-litrowe V6 o mocy 292 KM (E350 CGI) oraz dwa V8: mniejszy o pojemności 5,5 l (388 KM) oraz większy, sygnowany przez AMG, o pojemności 6,2 l, rozwijający moc 525 KM.
Dla fanów ciężarówek, lokomotyw i pchaczy rzecznych przewidziano dwa silniki wysokoprężne: czterocylindrowego 2,2 l o mocy 204 KM oraz V6 (3,0 l) o mocy 231 KM.
Auto pojawi się w salonach w już w maju.