Mazda BT-50 wyraźnie wyładniała
Pick-up Mazdy obecny jest w sprzedaży od kilku lat, ale do tej pory trudno było po samej stylistyce domyślić się z jaką marką mamy do czynienia. Teraz się to zmieniło.
BT-50 to efekt współpracy między Mazdą, a Isuzu, któremu wcześniej bliżej było stylistycznie do modelu D-Max, niż innych Mazd. Zmienia to przeprowadzony właśnie face lifting, w ramach którego również pick-up otrzymał wygląd zgodny z filozofią Kodo.
Otrzymaliśmy więc typowe dla Mazdy światła, duży grill w charakterystycznym kształcie oraz chromowaną listwę, która otacza dolną część atrapy chłodnicy, a następnie wcina się pod reflektory. Specyfika pick-upów pozostawia bardzo ograniczone pole manewru pod względem stylistyki z tyłu, więc tutaj akurat nie ma nic, typowego dla innych modeli japońskiego producenta, ale reflektory mają teraz nowy wygląd.
Wyraźnie zmieniło się natomiast wnętrze, które podobnie jak na przykład w nowej "trójce" ma dawać kierowcy wrażenie "premium". Obszerne fotele z wieloma przeszyciami sprawiają wrażenie wziętych z auta osobowego z wyższej półki, a wygląd brązowej skóry sugeruje, że podobnie jak w innych modelach, może na być naturalna. Skórzane wstawki znajdziemy także na desce rozdzielczej oraz tunelu środkowym.
Centralne miejsce na kokpicie zajmuje duży ekran dotykowy systemu multimedialnego. Jak widać na zdjęciu, obsługuje on Apple CarPlay oraz Android Auto.
Pod maską BT-50 znajdziemy 3-litrowego diesla generującego 188 KM oraz 450 Nm. Mazda nie zdradziła jeszcze danych technicznych, ale wiadomo, że auto może zabrać do 1000 kg ładunku i ciągnąć przyczepę o masie 3500 kg. Odświeżona odsłona japońskiego pick-pa zadebiutuje jeszcze w tym roku.