Ford Mustang Mach-E. Pierwszy w historii elektryczny!

Czegoś takiego w ofercie amerykańskiej marki jeszcze nie było. Ford, pierwszy raz od 55 lat, rozszerzył właśnie linię modelową Mustanga. Oto pierwszy w dziejach Mustang z nadwoziem typu SUV - Mustang Mach-E.

Chociaż producent opublikował obszerną galerię zdjęć, tajemnicą pozostają m.in. wymiary i masa pojazdu. Nawiązania do Mustanga znajdziemy głównie w kształcie reflektorów. Zwłaszcza tylne nie pozostawiają wątpliwości, co do rodzinnej przynależności nowego modelu. Sylwetka Mustanga Mach-E sugeruje, że mamy do czynienia z alternatywą dla takich pojazdów, jak chociażby Mercedes-Benz GLE Coupe czy... Tesla model X.

Mimo elektrycznego napędu - bagażnik mieści pakunki o objętości do 402 l (1420 po złożeniu oparć tylnej kanapy). Ciekawym rozwiązaniem jest przedni bagażnik o pojemności 100 l. Wyposażono go w spust wody, dzięki czemu świetnie sprawdzi się on jako schowek na ubłocone obuwie czy np. buty narciarskie.

Reklama

Silnik elektryczny w konfiguracji z napędem na wszystkie koła i z powiększonym akumulatorem (do wyboru są dwa rodzaje baterii oraz napęd AWD i RWD) generuje moc 337 KM i moment obrotowy 565 Nm. Topowa odmiana - Mustang Mach-E GT - dysponuje mocą 465 KM i maksymalnym momentem obrotowym aż 830 Nm. Ford deklaruje, że w takiej konfiguracji auto przyspiesza do 100 km/h w mniej niż 5 sekund!

Klienci będą mieli do wyboru dwie odmiany różniące się pojemnością baterii. Podstawowa to 75,7 kWh (288 ogniw litowo-jonowych). Topowa legitymuje się pojemnością 98,8 kWh (376 ogniw), co pozwala na pokonanie dystansu do 600 km na jednym ładowaniu. Przedział akumulatorów umieszczono między osiami, pod podłogą przedziału pasażerskiego, dzięki czemu obniżono środek ciężkości i nie zmniejszono przestrzeni kabiny.

Ford deklaruje, że układ napędowy testowany był w ekstremalnych warunkach, m.in. w temperaturach minus 40 stopni Celsjusza.

Kierowca ma do wyboru trzy tryby jazdy: "szept", "zaangażowanie" oraz... "niekiełznanie". Oprócz oczywistych zmian, jak np. wyostrzone reakcje układów napędowego, zawieszenia (standardowo auto ma aktywny układ MagnaRide) i kierowniczego, po wyborze każdego z nich pojazd automatycznie dostosowuje też m.in. poziom nastrojowego oświetlenia wnętrza, nagłośnienia i zmienia grafiki na wyświetlaczu centralnym.

Ten ostatni stanowi dominujący element wnętrza auta - jego przekątna to aż 15,5 cala! Ekran służy do obsługi nowej generacji systemu multimedialnego SYNC. Wyposażony w łączność opartą na chmurze obliczeniowej i konwersacyjne rozpoznawanie głosu, system SYNC nowej generacji zapewnia dwukrotnie większą moc obliczeniową niż SYNC 3, dzięki czemu nawigacja, wybieranie muzyki i łączenie smartfona z samochodem są szybsze i łatwiejsze.

W Mustangu Mach-E debiutuje również nowy system "Telefon jako kluczyk" (Phone as a Key). Korzystając z łączności Bluetooth, system może wykrywać smartfony zarejestrowanych użytkowników, gdy ci zbliżają się do samochodu, odblokowując zamki i umożliwiając rozpoczęcie jazdy bez wyjmowania telefonu z kieszeni lub korzystania z pilota czy z kluczyka.

Co ciekawe samochód - awaryjnie (np. w przypadku zgubienia lub awarii telefonu) - otworzyć można kodem, dzięki niewielkiej klawiaturze umieszczonej na słupku B. Osobny kod, wprowadzony na centralnym ekranie dotykowym, pozwoli na uruchomienie pojazdu.

Limitowana pierwsza edycja samochodu oferowana będzie z napędem na wszystkie koła i z powiększonym zestawem akumulatorów. Poznamy ją m.in. po unikatowym malowaniu w kolorze Grabber Blue Metallic, panoramicznym dachu pełnej długości, kontrastowych szwach siedzeń i ozdobnych listwach progowych z napisem "First Edition".

Ford Mustang Mach-E trafi do salonów pod koniec przyszłego roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy