Bentley mulsanne

Bentley arnage doczekał się następcy. Nowy model nazywa się mulsanne, nawiązując do limuzyny produkowanej przez Brytyjczyków w latach 1980-92.

Na tym podobieństwa się jednak kończą. Jak przyznają konstruktorzy, projektowanie auta rozpoczęło się czystej kartki. Założeniem designerów i inżynierów było stworzenie samochodu łączącego prestiż arnage z zaawansowaniem technicznym continentala.

Za zewnętrzny design odpowiedzialny był Raul Piris. Mulsanne miało wyglądać okazale, majestatycznie, łącząc w sobie cechy stylu marki z nowoczesnością. Np. układ lamp jest inspirowany modelem continental flying spurs z 1955 roku.

Prawie wszystkie elementy, począwszy od płyty podłogowej, a na klamkach kończąc zostały opracowane specjalnie dla nowego bentleya. Jedynie lusterka oraz ośmiocylindrowy silnik o pojemności 6,7 litra zapożyczono z innych samochodów marki.

Te pierwsze pochodzą z napędzanego etanolem supersports, zaś motor został "odziedziczony" po starym arnage. Poddano go jednak głębokiej modernizacji, co zmieniło jego charakterystykę pracy. - moc jest rozwijana w niższym zakresie obrotów. Maksymalny moment obrotowy przekracza 1000 Nm! Nowa jednostka napędowa pozwala na rozpędzenie samochodu do 290km/h.

Reklama

Montaż samochodów, rzecz jasna, będzie odbywał się ręcznie. Na wybudowanie jednego mulsanne trzeba poświęcić 400 godzin, to jest o 15 procent więcej niż w przypadku poprzednika.

Mulsanne będzie dostępny również w wersji przedłużonej, z rozstawem osi zwiększonym o 15 cm. Zapowiadane są również inne wersje nadwoziowe: cabrio i coupe.

Kto chce zostać właścicielem mulsanne, musi przygotować co najmniej 200 000 funtów. Bentley ma zamiar produkować około 700 egzemplarzy tego modelu rocznie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alex Minsky | Bentley | Bentley Mulsanne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy