BAC mono, czyli zabawka za 310 tys. zł!

Na zachodzie Europy bardzo popularne są imprezy typu "track day", czyli tzw. "dni otwarte" torów wyścigowych.

Za niewielką opłatą każdy kierowca może wjechać na tor wyścigowy własnym samochodem i sprawdzić poziom swoich umiejętności.

Chociaż w założeniu imprezy przyciągać mają zwykłych uczestników ruchu drogowego, nie brak na nich wyczynowych pojazdów zaprojektowanych specjalnie do torowych igraszek. Najbardziej znanymi reprezentantami tej grupy aut są ariel atom i KTM x-bow. Wkrótce jednak, na torach pojawić się ma nowy król.

Firma Briggs Automotive Company (BAC) poinformowała, że pracuje właśnie nad prawdziwym torowym potworem. Jednomiejscowy bolid o nazwie mono, który wyglądem przypomina nieco pojazd Formuły 1, wykonany będzie z włókien węglowych. Dzięki temu masa auta gotowego do drogi wynosić ma nie więcej niż 1190 kg.

Reklama

Za napęd odpowiadać będzie 2,3-litrowy benzynowy silnik zbudowany przez Coswortha. Jednostka dysponować ma mocą 280 KM. Napęd, za pośrednictwem sześciostopniowej, wyczynowej skrzyni biegów produkcji Hewlanda przenoszony będzie na tylne koła. Za odpowiednią trakcję odpowiadać ma w pełni regulowane zawieszenie opracowane przez firmę Sachs.

Samochód przyspieszać ma do 100 km/h w 2,8 s, prędkość maksymalna podawana przez producenta przekracza 270 km/h. Za bezpieczne zatrzymanie pojazdu odpowiadać będą hamulce firmy AP z wentylowanymi tarczami o średnicy 295 mm.

Na rynku brytyjskim samochód wyceniono na 67 tys. funtów (ok. 310 tys. zł). Produkcja ograniczona zostanie jedynie do 35 sztuk. 10 z nich zostało już sprzedanych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: impreza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy