Audi e-tron GT, czyli bliski kuzyn Taycana

Przyszedł wreszcie czas premiery od dawna zapowiadanego elektryka od Audi. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, auto bazuje na Porsche Taycanie, przez co wiele podzespołów jest takich samych, jak w elektryku z Zuffenhausen.

Audi e-tron GT jest niemal 5-metrowym sedanem (4,99 m długości) o bardzo dynamicznie zarysowanej linii nadwozia. Jego stylistyka nawiązuje oczywiście do innych modeli marki, ale takie elementy jak lakierowany na kolor nadwozia "grill" otoczony czarnymi elementami oraz zaskakująco wielkie (szczególnie w dobie wysmuklania oświetlenia) tylne reflektory, nadają mu indywidualnego charakteru.

Niemałym zaskoczeniem jest kokpit e-trona. Na którymś etapie projektowania go coś musiało pójść nie tak. Kierowca ma przed sobą oczywiście charakterystyczną dla marki kierownicę oraz wirtualne wskaźniki, a po prawej ekran systemu multimedialnego, znany dobrze z innych Audi. Tylko dlaczego poniżej nie znajdziemy kolejnego ekranu, tak jak w każdym innym modelu od A6 wzwyż? Zamiast tego umieszczono tutaj panel klimatyzacji z nowego A3! Pomijając takie mankamenty, jak brak podświetlenia przycisków pod wyświetlaczem, to dlaczego zdecydowano się na rezygnację z ekranu? To jakiś niepojęty sposób na szukanie oszczędności? Żeby było jeszcze dziwniej, centralne nawiewy umieszczono pod panelem klimatyzacji, dzięki czemu będą dmuchały na brzuchy podróżujących. Wspaniały pomysł.

Reklama

Z A3 zapożyczono także pole dotykowe, którym regulujemy głośność (kreśląc na nim kółka) oraz zmieniamy piosenki lub stacje radiowe. Na szczęście na przykład fotele przednie przeniesiono już z Taycana (do wyboru będzie także ich najlepsza wersja z 18-kierunkową regulacją elektryczną). Ponieważ e-tron to elektryk, jego wnętrze wykończono w sposób "etyczny", a klienci będą mieli dostęp do wariantu całkowicie pozbawionego skóry (ciekawe czy dopłata za brak skóry będzie równie wysoka co w Taycanie, gdzie przekracza 15 tys. zł). Znajdziemy tu oczywiście tapicerki wykonane częściowo z przetworzonych butelek, ale na przykład listwy ozdobne mogą być aluminiowe lub wykonane z drewna.

Audi zapewnia, że e-tron GT jest autem bardzo przestronnym, ale po doświadczeniach z zaskakująco ciasną kanapą Taycana, poczekamy z werdyktem. Warto już teraz jednak zauważyć, że tak jak i w Porsche, tak i tu znajdziemy stały szklany dach bez rolety, której brak można rozpatrywać w kategorii nieporozumienia (w ten sposób nie ogranicza się przestrzeni nad głowami, ale przyciemnione szkło nie chroni dostatecznie przed mocnym słońcem). Bez wątpienia od swojego starszego brata model z Ingolstadt przejął przeciętną przestrzeń bagażową. Poza tym, że w przeciwieństwie do innych podobnych Audi, nie jest liftbackiem, to jego bagażnik ma 405 l. Oczywiście z przodu znajdziemy schowek o pojemności kolejnych 81 l, ale tam zmieści się głównie torba z kablami.

Tak jak wspomnieliśmy, e-tron GT bazuje na Taycanie, więc otrzymał taką samą baterię o pojemności 93 kWh, którą można ładować prądem o mocy 270 kW (co pozwala na zwiększenie zasięgu o 100 km w 5 min), a także instalację elektryczną pracującą pod napięciem 800V. Elektryk Audi będzie miał oczywiście dwa silniki elektryczne (po jednym na oś), a przy tylnym (mocniejszym) pracuje dwubiegowa przekładnia. Do wyboru będą dwie odmiany - pierwsza generująca 476 KM (chwilowo 530 KM) i 630 Nm (nazwana quattro) oraz druga oferująca 598 KM (chwilowo 646 KM) i 830 Nm (RS). Pierwsza przyspiesza do 100 km/h w 4,1 s i może jechać maksymalnie 245 km/h, natomiast druga rozpędza się w 3,3 s i jedzie 255 km/h. Maksymalny zasięg na jednym ładowaniu to 487 km.

Z Taycana przejęto również układ jezdny, więc dostępne będzie trójkomorowe zawieszenie pneumatyczne oraz skrętna tylna oś. Opcjonalnie otrzymamy także ceramiczne hamulce z przednimi tarczami o średnicy 420 mm. Możemy spodziewać się więc wyjątkowych właściwości jezdnych (Taycan na tym polu jest po prostu rewelacyjny), co oczywiście jest częściowo zasługą nisko położonego środka ciężkości. Sportowe wrażenie z jazdy ma wzmagać także... emiter dźwięku. Ciekawe czy będzie brzmiał równie "kosmicznie" i równie nużąco na dłuższą metę, co w Taycanie.

Audi e-tron GT pojawi się na rynku latem. Odmiana quattro została wyceniona w Niemczech na 99 800 euro, natomiast RS na 138 200 euro.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy