Rolls Royce Boat Tail. Najdroższe nowe auto w historii!

28 mln dolarów czyli ponad 108 mln zł. Na tyle - najprawdopodobniej - wyceniono najnowsze dzieło wskrzeszonego właśnie Rolls-Royce Coachbulding - Rolls-Royce’a Boat Tail. Potężne, wzorowane na jachcie, coupe to najdroższy nowy samochód w historii motoryzacji.

Rolls-Royce Coachbulding to dział brytyjskiej marki, który - jeszcze przed II Wojną Światową - budował nadwozia na zamówienie konkretnych klientów. Wówczas była to raczej standardowa procedura przy zakupie pojazdu. Klient wybierał standaryzowane ramę i układ napędowy, wokół których powstawało, stworzone często w jednym egzemplarzu, nadwozie.

Idea ta przetrwała w zasadzie wyłącznie w świecie autobusów, gdzie do dziś funkcjonują producenci oferujący własne zabudowy na różnych podowoziach. W przypadku produkowanych masowo aut osobowych i standaryzowanych platform takie podejście to - rzecz jasna - drwina z ekonomii. Nie brakuje jednak ekscentryków, którzy są w stanie zapłacić gigantyczne pieniądze za możliwość jazdy unikatowym samochodem. Czy w przypadku Rolls-Royce’a można sobie wyobrazić lepszy "target"...?

Reklama

Właśnie z myślą o nich Brytyjczycy postanowili sięgnąć do przedwojennej tradycji i wskrzesić swój dział zajmujący się budową karoserii na zamówienie. Pomysł zrodził się wraz ze wzrostem zainteresowania nabywców. Już w 2017 roku firma stworzyła na specjalne zamówienie model Sweptail, za którego anonimowy nabywca zapłacił wówczas 13 mln dolarów. "Wkrótce" potem powstać miały jeszcze kolejne dwa, ale biorąc pod uwagę, że budowa jednej sztuki zajmować miała blisko cztery lata, nie jest pewne, czy wszystkie trafiły już do nabywców...

Doświadczenia zaowocowały właśnie  wskrzeszeniem przedwojennej Rolls-Royce Coachbulding. Prezentowany Rolls-Royce’a Boat Tail to ukłon w stronę historycznego modelu o tej nazwie z 1932 roku. Takie życzenie mieli przyszli właściciele, czyli pewna - pragnąca zachować anonimowość (o tym poniżej) - para, która posiada w swojej kolekcji właśnie takie auto. Nowy Boat Tail bazuje rzecz jasna na podzespołach Phantoma. Oznacza to m.in. benzynowy, podwójnie doładowany, silnik V12 o pojemności 6,75 l i mocy około 560 KM. Świadomie używamy słowa "około", bo sam Rolls-Royce z reguły nie chwali się tego typu danymi określając osiągi jednostki napędowej jako "wystarczające".

Majestatyczne nadwozie mierzy około 5,8 m długości. Samochód ma zdejmowany dach, więc w upalne dni można poczuć się jak na łodzi. Rolls-Royce’a Boat Tail śmiało nazwać można autem piknikowym. W tylnej części, która - wzorem jachtów - pokryta jest wysokiej jakości drewnem, przewidziano dwa schowki na zestaw do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Pod nimi znajdziemy m.in. porcelanową zastawę, kryształowe kieliszki czy lodówkę mieszczącą butelkę... Armand de Brignac.

Tylne schowki mieszczą też pełny zestaw biwakowy w postaci rozkładanych krzesełek i wysuwanych stolików. Całość wieńczy duży, regulowany parasol przeciwsłoneczny montowany do nadwozia. Na życzenie nabywców w kabinie zamontowano mechaniczny zegarek szwajcarskiej marki Bovet 1822.

Podawana przez media cena w dużej mierze opiera się na domysłach i "przeciekach". Zgodnie z zasadą, że dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, Rolls-Royce nigdy nie chwali się kwotami, na jakie opiewają umowy z poszczególnymi klientami. Nie ma jednak wątpliwości, że mówiąc o 28 mln dolarów, mówimy również o najdroższym nowym samochodzie osobowym w historii motoryzacji!

Jak spekuluje brytyjski "The Telegraph", tajemnicza para stojąca za zamówieniem Rolls-Royce’a Boat Tail to nikt inny, jak Jay Z i Beyonce. Zwłaszcza ten pierwszy słynie z zamiłowania do szampana Armand de Brignac, a para często widywana jest na Lazurowym Wybrzeżu, do którego nawiązywać ma lakier samochodu...

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy