Nietypowy rekord Toyoty na Nürburgringu
Szybko, szybciej... i jeszcze szybciej. Producenci prześcigają się w biciu kolejnych rekordów czasu przejazdu toru Nürburgring. Toyota, która w tej bitwie również ma swój udział, tym razem postanowiła iść pod prąd.
Zadaniem hybrydowego Priusa Plug-In - czyli odmiany z możliwością ładowania akumulatorów z gniazdka - nie było uzyskanie możliwie niskiego czasu przejazdu, ale... jak najniższego zużycia paliwa. Żeby jednak nie popadać w przesadę, dziennikarz motoryzacyjny Joe Clifford zasiadł za kierownicą egzemplarza zaopatrzonego w części firmy TRD, sportowego oddziału Toyoty. Prius otrzymał m.in. 18-calowe obręcze z ogumieniem 225/40.
Clifford musiał pokonać jedno okrążenie Północnej Pętli o długości 20,75 km, dochowując wszelkich zasad jazdy po torze i osiągając średnią prędkość minimum 60 km/h. Udało mu się to uczynić ze średnim zużyciem paliwa 0,4 l/100 km. Niewiarygodne? Nie, jeśli uwzględnić, że łagodnie traktowany Prius Plug-In może bez pomocy silnika spalinowego przejechać dystans około 20 km. Benzynowa jednostka uruchomiła się tylko raz, podczas podjazdu pod jedno z licznych wzgórz. Cały wyczyn trwał jednak 20 min i 59 s, co jak na standardy Nürburgringu brzmi jak wieczność.
msob