Limuzyna z Rosji hitem?

Wygląda na to, że możliwość podszywania się pod najwyższych urzędników państwowych przypadła do gustu bogatym Rosjanom. Adil Szirinow – dyrektor generalny marki Aurus – poinformował właśnie, że firma otrzymała już 700 wstępnych zamówień na otwartą wersję limuzyny Aurus Senat.

"Obecnie mamy 700 wniosków, z czego 65 jest na etapie poprzedzającym zawarcie umowy. Są to klienci gotowi do kupna samochodu" - stwierdził Shirinov w wywiadzie dla "Sputnik News".

Aurus Senat Convertible to kolejny, po reprezentacyjnej limuzynie, samochód opracowany w ramach "rządowego" rosyjskiego programu "Orszak". W najbliższym czasie ofertę marki Aurus uzupełnić też mają reprezentacyjny SUV - Aurus Komendant - oraz luksusowy minvan - Aurus Arsenal.

Otwartą wersję Aurusa Senat po raz pierwszy zobaczyć można było w kwietniu ubiegłego roku przy okazji wojskowej defilady w Moskwie. Gruntownie przeprojektowany model korzysta z tej samej platformy co wersja z zamkniętym nadwoziem. Głównym źródłem napędu jest benzynowy silnik V8 o pojemności 4,4 l opracowany przy współpracy z inżynierami Porsche. Oficjalnie Senat jest jednak samochodem hybrydowym - całkowita moc układu napędowego to 598 KM i 880 Nm. Samochody napędzane są na tylną oś za pośrednictwem dziewięciostopniowej automatycznej skrzyni biegów.

Reklama

Pierwszy salon Aurusa otwarto w Rosji z początkiem września ubiegłego roku. Ceny modelu Senat w odmianie z zamkniętym dachem startują w Rosji od 18 mln rubli, czyli około 274 tys. dolarów. Tyle zapłacić trzeba za podstawową, "krótką" wersję. Nabywcy mogą się też zdecydować na przedłużoną odmianę "Limousine" z karoserią, której długość przekracza 6 m.

Stworzenie luksusowych limuzyn "made in Russia" było jednym z elementów odbudowania mocarstwowego wizerunku naszych wschodnich sąsiadów. Jeszcze w 2011 roku podjęto próbę wskrzeszenia Ziła, który od lat zajmował się już wyłącznie budową pojazdów użytkowych. Powstał wówczas, bazujący na starym modelu 41074, prototyp nowej serii limuzyn. Przestarzałe auto nie przypadło jednak do gustu władzom Rosji. Kulisy powstawania pojazdu w postsowieckich realiach (zrujnowana fabryka, pracownicy "ściągani" z emerytury, koty skaczące po prototypach...) świetnie obrazuje dokumentalny film "Posledniy limuzyn" (Ostatnia Limuzyna) z 2014 roku (szczerze polecamy!).

Nieudana próba wskrzeszenia Ziła zaowocowała opracowaniem nowych wytycznych w ramach zupełnie nowego projektu o nazwie "Orszak" (na zachodzie znany jako Kortezh). Jego opiekunem został minister handlu Denis Manturov. Słabość Manturova do Porsche (prywatnie właściciel modeli Cayenne i 911) miała ponoć zaowocować wybraniem tej właśnie marki, jako "partnera strategicznego". Do prac nad pojazdami zaprzęgnięto też lokalne firmy (m.in. rosyjski Automotive Institute, Russo Bałt, GAZ, KAMAZ i UAZ). Finansowany z państwowych pieniędzy projekt pochłonął już ponad 12 mld rubli (ponad 191 mln dolarów).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy