BMW bez supersamochodu

Sportowy oddział BMW - M GmbH - chciałby zbudować supersamochód na miarę Audi R8 czy Mercedesa SLS AMG. Na przeszkodzie stoją jednak ograniczone środki - i to mimo że koncern-matka jest wiodącym producentem aut premium na świecie.

Carsten Priest, szef rozwoju produktu BMW M GmbH, przyznał w wywiadzie z brytyjskim "Auto Expressem", że "pomysłów od zawsze było więcej niż pozwala na to budżet". "Zobaczymy, jakie priorytety zostaną wyznaczone na przyszłość" - powiedział wymijająco. Pojawiła się jednak i iskierka nadziei. Priest dodał, że wciąż pamięta czasy BMW M1, które zadebiutowało w 1978 roku, i zasugerował, że jego oddział rozważa reaktywację modelu przy okazji okrągłej rocznicy jego debiutu (więcej na temat historii M1 przeczytacie w artykule w ramce po prawej).

Reklama

W przypadku dużych firm liczy się jednak ogólny kontekst, również finansowy. BMW zdecydowało się rozwinąć linię ekologicznych pojazdów z serii "i". Według informacji "Auto Expressu", opracowanie modeli i3 oraz i8 w każdym przypadku kosztowało około 2 mld euro, podczas wdrożenie "standardowego" samochodu to nakłady około 1 mld euro.

Koncern dobrze radzi sobie na rynku i bez supersamochodu, aczkolwiek pod względem sprzedaży jednostkowej jego dystans do rywali - Audi i Mercedesa - zaczyna się zmniejszać. Zaciera się również różnica w wizerunku poszczególnych marek - Audi intensywnie poszerza gamę RS-ów, a Mercedes sprzedaje więcej aut AMG niż kiedykolwiek w historii. Na pytanie, czy wprowadzenie "auta marzeń" nie przysłuży się wizerunkowi całego koncernu BMW, z pewnością odpowiedzieli się już księgowi - i uznali, że M6 to wystarczające osiągnięcie, jeśli chodzi o sportowe modele. A co Wy sądzicie? Czy BMW nie brakuje bardziej sportowego auta? Zapraszamy do udziału w ankiecie.

msob

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy