Kogo zabije autonomiczny samochód?

Świat autonomicznych samochodów, które będą nas wozić jako pasażerów zbliża się szybkimi krokami. Wraz z nim pojawiają się nowe wątpliwości natury etycznej, które przed wprowadzeniem programu do powszechnego użytku koniecznie musimy rozstrzygnąć. W tym wątpliwości dotyczące decyzji w sytuacjach nadzwyczajnych, które kierowca podejmuje w mgnieniu oka, a na które komputer musi być z góry przygotowany.

Naukowcy z Massachusetts Institute of Technology opublikowali właśnie wyniki sondażu, który przeprowadzili wśród 2 milionów internautów. Zadawali im pytania nawiązujące do klasycznego etycznego "dylematu wagonika".

"Dylemat wagonika" to eksperyment myślowy w etyce, stawiający przed ankietowanymi pytanie o wybór mniejszego zła. W klasycznej wersji wagonik zjeżdża w stronę kilku przywiązanych do torów osób. Ankietowany ma ocenić, czy gdyby można było przestawić zwrotnicę i skierować wagonik na tor z jedną przywiązaną osobą, należałoby to zrobić. W przypadku autonomicznego samochodu dylemat taki dotyczy wszelkich, nadzwyczajnych sytuacji na drodze, kiedy pojazd musi sam zdecydować, czyje życie chronić bardziej, a czyje mniej. 

Reklama

Jak pisze w najnowszym numerze czasopismo "Nature", badacze z MIT opracowali internetową grę "Moral Machine", w której uczestnicy odpowiadali na szereg pytań dotyczących hipotetycznych sytuacji na drodze. Mieli się na przykład zastanowić nad tym, czy autonomiczny samochód powinien za wszelką cenę omijać pieszego przebiegającego w niedozwolonym miejscu, nawet jeśli może zagrozić grupie osób całkowicie zgodnie z przepisami stojących na chodniku. Na to konkretne pytanie większość respondentów odpowiedziało, że nie.

W sumie udało się zebrać blisko 40 milionów indywidualnych decyzji od ponad 2 milionów osób z praktycznie wszystkich państw świata. Większą statystykę, co najmniej sto odpowiedzi, zebrano w 130 krajach. Blisko pół miliona respondentów podało swoje dane demograficzne, dlatego prócz całościowej analizy, zbadano także reakcje w zależności od wieku, płci, dochodów, a także poglądów politycznych i religijnych.

- Nasze badania zmierzały do zrozumienia moralnych decyzji, które musimy uwzględnić w przypadku wprowadzania aut, które prowadzą się same - mówi pierwszy autor pracy, dr Edmond Awad z MIT Media Lab. - Przekonaliśmy się, że w trzech sprawach nasi respondenci są najbardziej zgodni - dodaje. Najpowszechniejsze poparcie internautów zyskały trzy zasady, po pierwsze że życie człowieka trzeba chronić kosztem życia zwierząt, po drugie, że życie większej grupy ludzi warto chronić kosztem mniejszej, wreszcie po trzecie, że życie młodych ludzi warto ocalić kosztem życia starszych. 

- Te wskazania były praktycznie uniwersalne - zauważa Awad. - Jednak poziom akceptacji dla tych twierdzeń wahał się w różnych grupach, czy krajach - dodaje. Szczególnie wyraźne było to w przypadku preferowania życia młodszych kosztem starszych. Największe zrozumienie dla takiej postawy wykazywali mieszkańcy krajów ogólnie rozumianego Południa, zdecydowanie mniejsze, obywatele krajów Wschodu, w tym Azji. Co ciekawe, różnice dla poszczególnych grup demograficznych nie były już tak wyraźne. 

Zdaniem autorów pracy, wskazania ich respondentów powinny być przyczynkiem do szerszej społecznej dyskusji na te tematy. Niektóre z dylematów można przy tym uznać za praktycznie przesądzone. Nie sposób oczywiście przewidzieć, czy zostaną wprost uwzględnione w oprogramowaniu samochodów autonomicznych, można się jednak spodziewać, że decyzja o ich wdrożeniu lub nie, może wpłynąć na poziom akceptacji nowej technologii.

Jedno nie ulega wątpliwości. Samochód autonomiczny przede wszystkim będzie musiał chronić życie pasażerów. Inaczej nikt go nie kupi...



RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy