Polskie drogi

Ratowanie pasem zieleni i wysoki mandat

O sporym pechu może mówić kierowca peugeota, który widząc, że nie wyhamuje przed stojącym na czerwonym świetle samochodem, ratował się przejeżdżając przez pas zieleni. Udało mu się uniknąć kolizji, ale dostał wysoki mandat.

W czwartek rano przez blisko dwie godziny policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy prowadzili działania, podczas których ujawniali kierowców wjeżdżających na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Tym razem przyglądali się kierowcom, którzy poruszali się ulicą Armii Krajowej w stronę Bydgoszczy na wysokości ulicy Zamczysko. Droga ta to główny i ruchliwy szlak prowadzący do miasta. Niestety, kierowcy nie zawsze stosują się tam do znaków oraz sygnalizacji świetlnej, powodując zagrożenie w ruchu drogowym.
Właśnie na tę akcję trafił kierowca białego peugeota, który - aby uniknąć zderzenia z pojazdem poprzedzającym, który zaczął zwalniać w wyniku zmiany sygnalizacji świetlnej - odbił w lewo i zjechał na przeciwny pas ruchu. Moment ten zarejestrowała policyjna kamera Mobilnego Centrum Monitoringu. Policjant. Chociaż nie doszło do kolizji, mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych i 6 punktami karnymi za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym.

Reklama

Funkcjonariusze ujawnili łącznie sześć wykroczeń, z czego pięć dotyczyło niestosowania się do sygnalizacji świetlnej. Wszyscy zostali ukarali mandatami karnymi przez patrol, który kilkaset metrów dalej otrzymywał informacje z MCM o niezdyscyplinowanym kierowcy.

Policja przypomina, że żółte światło na sygnalizatorze oznacza zakaz wjazdu na skrzyżowanie. Przepisy dopuszczają możliwość przejazdu na tym świetle tylko w przypadku, gdy samochód znajduje się już tak blisko sygnalizatora, że kierowca nie ma możliwości zatrzymania się bez gwałtownego hamowania, co stworzyłoby zagrożenie dla innych uczestników ruchu. 


Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy