Nie potrafił powiedzieć skąd ani dokąd jedzie. Dlaczego?

Skradziony w Niemczech ciągnik siodłowy z naczepą zatrzymał patrol lubuskiej Inspekcji Transportu Drogowego. Ciężarówka poruszała się z tablicami rejestracyjnymi należącymi do innego auta.

W piątek (18 października) inspektorzy ITD zatrzymali do kontroli na lubuskim odcinku autostrady A2 zespół pojazdów z litewskimi numerami rejestracyjnymi. Ciężarówka jechała bez ładunku.

Kierowca udzielał bardzo wymijających odpowiedzi na pytania dotyczące trasy przejazdu - nie potrafił wskazać skąd wyruszył i dokąd jedzie. Oprócz tego jechał bez karty kierowcy w tachografie cyfrowym i nie okazał wypisu z licencji transportowej. Inspektorów zainteresował również odłączony lokalizator GPS i zdemontowane urządzenie tollcollect do poboru opłat na niemieckich drogach.

Reklama

W trakcie analizy sporządzonego wydruku z tachografu ustalili, że ciągnik siodłowy powinien mieć niemieckie tablice rejestracyjne. Ponadto numery VIN ciągnika siodłowego i naczepy różniły od tych, które były wpisane w okazanych litewskich dowodach rejestracyjnych.

W związku z podejrzeniem kradzieży kontrolowanej ciężarówki i naczepy oraz posłużeniem się tablicami rejestracyjnymi od innych pojazdów inspektorzy ITD wezwali policję. Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie ustalili, że zestaw pojazdów figuruje w bazie danych jako kradziony i poszukiwany na terenie Niemiec. Kierującego i ciężarówkę przekazano policjantom do dalszych czynności wyjaśniających w tej sprawie.


ITD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy