Wszedłem na grupę właścicieli Jaecoo J7. Mają problem z jedną rzeczą
Chińske Jaecoo, czyli marka należąca do koncernu Chery, świetnie radzi sobie na polskim rynku - głównie za sprawą modelu J7. Łączna sprzedaż Jaecoo w pierwszym półroczu wyniosła ponad 2,5 tys. egzemplarzy, a to oznacza, że każdego miesiąca do klientów trafia ponad 400 aut. Niestety, część z nich brała już udział w stłuczkach lub wypadkach, a to oznacza konieczność naprawy. Postanowiłem sprawdzić, czy zapowiedzi sprzedawców, którzy obiecywali klientom, że w razie czego dostępność części nie będzie problemem, okazały się prawdziwe.

Na wstępie chcę podkreślić - umiarkowana dostępność części, a czasem konieczność oczekiwania na nie tygodniami, dotyczy nie tylko marek chińskich, ale czasem też tych popularnych lub z półki premium. Oczywiście, można przypuszczać, że krócej na części po kolizji będzie czekał właściciel Corolli niż pierwszej lepszej chińskiej marki, ale kupując auto dopiero osadzającego się na rynku producenta można się tego było spodziewać. Na grupach właściciele Jaecoo i innych chińskich marek polecają z rezerwą podchodzić do tego, co mówią sprzedawcy.
Jaecoo 7 i dostępność części
Auto zadebiutowało we wrześniu zeszłego roku, pierwsze egzemplarze trafiły do klientów jeszcze w 2024 roku, zresztą wchodząc na jeden z portali z ogłoszeniami aut nowych i używanych widnieje niemal setka ofert z autami Jaecoo wyprodukowanymi w 2024 roku - część z nich ma już przebiegi rzędu kilkunastu tysięcy kilometrów, ale tylko jeden powyżej 20 tys. km.
Z tego względu, tak jak w przypadku innych marek chińskich, trudno na razie oceniać ich awaryjność, za to całkiem nieźle można opisać to, czy w razie konieczności wymiany jakiejś części właściciel musi na nią czekać miesiącami, czy ma ją mniej więcej od ręki.
W tym celu zapisałem się do grupy właścicieli modelu Jaecoo J7 na portalu z biało-niebieskim logo i zacząłem śledzić poszczególne przypadki.
Jeden z wątków okazał się szczególnie ciekawy, nie tylko ze względu na to, że powstał już ponad dwa miesiące temu i doczekał się prawie dwustu odpowiedzi, ale głównie z powodu tego, że właściciel, którego auto ucierpiało w kolizji, nadal jest unieruchomione. Ale po kolei…
Problem z dostępnością części w Jaecoo J7
W kolizji uszkodzony został przód auta, właściciel podzielił się w wątku jego zdjęciami. Jak sam napisał, kłopotu z zamówieniem niektórych części koniecznych do naprawy nie ma - mogą być dostępne w przeciągu kilku dni. Jednak na inne nie tylko trzeba czekać, ale wręcz nieznany jest ich termin dostawy. Według niego pracownicy serwisu proszą o telefon co kilka tygodni, jednak od czerwca nadal nie udało się ich ani zamówić ani tym bardziej sprowadzić. W wątku swoimi problemami zaczęli dzieli się też inni właściciele, którzy są podobnej w sytuacji - ponad miesiąc czekają na przykład na przedni błotnik czy piastę koła z łożyskiem. Jeden z użytkowników już trzeci miesiąc czeka też na fotel pasażera, w którym źle działa system wentylacji w oparciu. Niektórzy twierdzą, że problem wynika z tego, iż potrzebne części nie zostały nawet wyprodukowane.
Jakie jest rozwiązanie? Niektórzy sugerują poszukiwanie części na własną rękę na pewnym chińskim portalu z ogłoszeniami, inni zalecają kontakt bezpośrednio z importerem i złożenie skargi. Nie wszystkie głosy na forum są jednak w podobnym tonie - grupa właścicieli Jaecoo, którzy musieli coś wymieniać potwierdza, że na części czekali maksymalnie kilka dni lub tygodni, czyli tyle, ile się czeka u producentów innych marek.
Niezależnie od producenta, polecamy więc dobre ubezpieczenie AC, najlepiej takie z autem zastępczym na minimum 30 dni.