Jechał pod prąd A1, spowodował wypadek i uciekł

Kierowca jadący w nocy z wtorku na środę oplem astra pod prąd autostradą A1 na wysokości wsi Kopanino koło Torunia spowodował karambol z udziałem jeszcze czterech innych aut. W wypadku zginęła jedna osoba. Sprawca uciekł z miejsca wypadku.

Do wypadku doszło po godz. 1 w nocy z wtorku na środę na A1 w kierunku Gdańska.

"Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca opla astry jadący pod prąd doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym pojazdem dostawczym iveco, który po zderzeniu zjechał na pas awaryjny. Jadąca za nim ciężarówka daf również zatrzymała się na pasie awaryjnym. Po chwili na miejsce zdarzenia nadjechał samochód osobowy audi, który chcąc uniknąć zderzenia najechał na krawężnik i uszkodził pojazd. Następnie samochód dostawczy renault master wpadł na opla astrę, a potem w naczepę ciężarówki" - poinformowała podinsp. Wioleta Dąbrowska z toruńskiej policji.

Reklama

Pasażer renault master - 28-letni mężczyzna - zginął na miejscu, a kierowca i drugi pasażer zostali ranni i zostali zabrani do szpitala.

Sprawca, kierowca opla astry uciekł pieszo z miejsca wypadku. Szukają go policjanci.

Droga pomiędzy węzłami autostradowymi Toruń Południe i Lubicz w kierunku Gdańska była długo nieprzejezdna. Po prawie sześciu godzinach wznowiony został ruch po tzw. szybkim pasie, a po kolejnej godzinie przywrócono normalny ruch samochodów.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy