Pościg za dwoma autami. Jedno... holowało drugie

​Policjanci z Gorzowa zatrzymali dwóch braci, którzy nie zatrzymali się do kontroli drogowej. Jeden z nich ciągnął na holu drugiego. Mimo tego próbowali zgubić patrol. Obaj byli pijani - poinformował Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wlkp.

Do tej niecodziennej sytuacji doszło w poniedziałek, przed godz. 23 na ul. Kostrzyńskiej w Gorzowie. Padał wówczas śnieg, a na ulicach było ślisko.

Patrolujący ten rejon miasta funkcjonariusze zauważyli jak renault megane ciągnie na lince volkswagena golfa. Obaj kierowcy mieli problemy z utrzymaniem toru jazdy na śliskiej jezdni. Kiedy policjanci dali im sygnały do zatrzymania się, kierujący megane przyspieszył i zaczął uciekać z... volkswagenem na holu.

Funkcjonariusze ruszyli za nimi i czekali na odpowiedni moment, by uniemożliwić im dalszą jazdę. Po zatrzymaniu pojazdów okazało się, że ich kierowcy byli pijani; 39-latek jadący renaultem miał 1,5 promila alkoholu w organizmie, a jego 34-letni letni brat siedzący za kierownicą holowanego volkswagena prawie 3 promile.

"Na tym jednak nie koniec ich przewinień. Policjanci ustalili, że obaj mają aktywne zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych. Do tego jeden z braci był poszukiwany przez prokuraturę" - powiedział Jaroszewicz

Renault i vw trafiły na policyjny parking, auta nie miały przeglądów technicznych. Natomiast 39- i 34-latek trafili na noc do gorzowskiej komendy.

Reklama

"Kiedy wytrzeźwieją, usłyszą zarzuty związane z jazdą w stanie nietrzeźwości w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dodatkowo starszy z nich odpowie za niezatrzymanie się do drogowej kontroli. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności" - dodał Jaroszewicz.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy