Afera "dieselszwindel"

Szwajcaria zakazuje rejestracji Porsche Cayenne

Afera "dieselgate" jeszcze długo odbijać się będzie Volkswagenowi czkawką. Wpadka kładzie się też coraz większym cieniem na marce Porsche.

W zeszłym miesiącu niemiecki minister transportu Alexander Dobrindt wydał zakaz rejestracji nowych Porsche Cayenne z wysokoprężnym silnikiem 3.0V6 TDI konstrukcji Audi. Teraz podobne rozporządzenie wprowadziły w życie władze Szwajcarii.

Do tej pory niemiecki producent dostarczył nabywcom na całym świecie przeszło 22 tys. Cayenne z jednostką 3.0V6 TDI. We wszystkich zainstalowane zostało nielegalne oprogramowanie mające na celu wykrycie, kiedy samochód poddawany jest próbom emisji spalin. Porsche wezwać ma do serwisów wszystkie wyprodukowane egzemplarze i dostosować je do obowiązującej normy emisji spalin Euro 6.

Reklama

Niemieckie ograny ścigania przesłuchują właśnie kadrę zarządzającą i inżynierów Porsche chcąc ustalić ich rolę w aferze "dieselgate". Perturbacje wokół wspomnianego 3.0V6 TDI mogą stanowić przysłowiowy gwóźdź do trumny wysokoprężnych aut spod znaku niemieckiego producenta.

W jednym z niedawnych wywiadów prezes Porsche Oliver Blume przyznał, że firma coraz poważniej rozważa wycofanie się z produkcji aut z silnikami o zapłonie samoczynnym. Ich miejsce zająć mają samochody o napędzie elektrycznym. Pierwszy z nich - Porsche Mission E - trafić ma do salonów w 2019 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy