Afera "dieselszwindel"

Kolejny skandal! Volkswagen oszukiwał też w kwestii bezpieczeństwa?

Lista zarzutów, z których muszą się wytłumaczyć przedstawiciele Volkswagena, rośnie w zastraszającym tempie. Wg amerykańskiej firmy doradczej Stout Risius Ross, Niemcy zaniżali również statystyki dotyczące wypadków!

Zgodnie z amerykańskim prawem, każdy z producentów oferujących swoje pojazdy na lokalnym rynku zobowiązany jest do przekazywania władzom szczegółowych raportów dotyczących bezpieczeństwa. Firmy prowadzić muszą dokładną statystykę wypadków ze skutkiem śmiertelnym i tych, w których poszkodowani zostali ludzie.

Problem w tym, że statystyki publikowane przez Volkswagena mocno kontrastują z własnymi danymi amerykańskiej rządowej agencji ds. bezpieczeństwa transportu - National Highway Traffic Safety Administration - dotyczącymi chociażby liczby wypadków na samych tylko autostradach. Specjaliści ze Stout Risius Ross sugerują, że niemiecka marka - delikatnie rzecz ujmując - mijała się z prawdą. Statystyki przekazywane władzom przez Volkswagena są tak dobre, że - po prostu - trudno w nie uwierzyć!

Reklama

Lokalny potentat - General Motors - zgłaszał średnio 524 wypadki na milion pojazdów (dane za lata 2005-2014). Zbliżone dane dotyczą też Toyoty i BMW. Obejmująca 11 kluczowych producentów (88 proc. amerykańskiego rynku) średnia wypadków w przeliczeniu na milion pojazdów wynosi 301 zdarzeń. Dla porównania, w przypadku Volkswagena, wynik ten to - uwaga - 34 zdarzenia na milion pojazdów! Wartość jest nie tylko najniższa w zestawieniu, ale też niemal 10-krotnie niższa od średniej! Po co firma miałyby zaniżać statystyki dotyczące wypadków?

Dane przekazywane NHTSA pozwalają agencji monitorować rynek pojazdów w ramach systemu ostrzegania przed wadami konstrukcyjnymi. Wzrost liczby rannych i zabitych stanowi pierwszą przesłankę do wzięcia pod lupę konkretnego producenta i modelu.

Prawo nakładające na firmy obowiązek informowania o wypadkach wprowadzono w 2000 roku, po słynnej aferze dotyczącej Bridgestone i Forda. Ustalono wówczas, że stosowane przez Forda opony Firestone nie wytrzymywały obciążenia i temperatury, co było bezpośrednią przyczyną dużej liczy dachowań modelu Explorer. Amerykańskie władze doszły do wniosku, że wielu ofiar można by uniknąć, gdyby NHTSA dysponowała informacjami o wypadkach, które posiadali przedstawiciele Forda.

Zaniżanie danych dotyczących wypadków nie jest wyłącznie domeną Volkswagena. Tylko w tym roku Amerykanie udowodnili manipulacje Hondzie i Fiat Chrysler Automobiles. Japońska firma ukarana została grzywną w wysokości 70 mln dolarów. Postępowanie dotyczące Fiata i Chryslera nie zostało jeszcze zamknięte. W tymi miejscu warto dodać, że zaniżona liczba wypadków z udziałem Hondy wynosiła 78 zdarzeń na milion samochodów. W przypadku Fiata i Chryslera było to 101 wypadków. To wynik niemal trzykrotnie wyższy niż ten, deklarowany przez Volkswagena...

PR

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Volkswagen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy