Sprzedaż aut elektrycznych na łopatkach. Powodem ceny

- Bez różnych mechanizmów zachęt rynek pojazdów elektrycznych będzie się rozwijał w Polsce wolniej niż w innych krajach europejskich, mimo że wzrosła liczba Polaków, którzy rozważają zakup takiego auta - wynika z Barometru Elektromobilności 2018.

Samochody elektryczne już istnieją. Tylko są za drogie i dlatego Polacy ich nie kupują
Samochody elektryczne już istnieją. Tylko są za drogie i dlatego Polacy ich nie kupująGetty Images

Jak wynika z tegorocznego badania, które opublikowało we wtorek Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA), zakup samochodu elektrycznego, rozumianego jako pojazd w pełni elektryczny BEV (ang. battery electric vehicles) oraz hybryda typu plug-in PHEV (ang. plug-in hybrid electric vehicles), rozważa 17 proc. kierowców (w porównaniu z 12,4 proc. w ubiegłym roku).

"Polacy interesują się nowoczesnymi technologiami w motoryzacji, o czym świadczy także wysokie zainteresowanie zakupem tradycyjnych hybryd (28 proc.), które mogą być traktowane jako substytut rynku pojazdów elektrycznych" - podkreślili autorzy badania. Ale, jak dodali, silniki benzynowe (50 proc.) i Diesla (35 proc.) to nadal najpopularniejsze rodzaje napędu rozważanego w aucie, który ankietowani planują kupić w najbliższym czasie.

Zdaniem Patryka Tryzubiaka z Volkswagen Group Polska, cytowanego we wtorkowym komunikacie, samochody elektryczne oraz niskoemisyjne hybrydy typu plug-in coraz częściej pojawiają się na naszych drogach, ale, jak wskazuje Barometr Elektromobilności 2018, "bez różnych mechanizmów zachęt rynek tych pojazdów będzie się rozwijał wolniej niż w innych krajach europejskich".

Według autorów badania ok. 5-proc. wzrost zainteresowania pojazdami elektrycznymi nie przekłada się na liczbę sprzedawanych w Polsce aut elektrycznych. "W pierwszym kwartale tego roku w UE zarejestrowano 69,99 tys. EV, co stanowi ponad 1,7 proc. wszystkich zarejestrowanych w tym czasie samochodów osobowych na Starym Kontynencie, a udział w tym okresie samochodów elektrycznych w polskim rynku motoryzacyjnym wyniósł niewiele ponad 0,2 proc." - czytamy. Jak dodano, to osiem razy mniej niż średnia unijna.

Według Macieja Mazura z PSPA przyczyną niskiej liczby rejestracji nowych pojazdów elektrycznych na naszym rynku są wysokie koszty ich zakupu. "Średnio auto elektryczne w Polsce jest dwukrotnie droższe od swojego konwencjonalnego odpowiednika. Jak wynika z Barometru, Polacy są w stanie zapłacić więcej za pojazd elektryczny, ale ich ceny muszą być niższe od 35 do 48 proc. w stosunku do aktualnych cen katalogowych EV" - podkreślił Mazur.

Badani wskazali, że mogliby przeznaczyć na pojazd elektryczny od 80 do 90 tys. zł. Przykładowo, za nowego Nissana Leafa chcieliby zapłacić ok. 90 tys. przy cenie katalogowej powyżej 140 tys., podobnie za VW e-Golfa i BMW i3, których koszt zakupu przekracza 160 tys. zł. "Dynamika wzrostu sprzedaży samochodów elektrycznych w Polsce, ponad 306 proc. rok do roku, wskazuje, że sam proekologiczny trend jest wspólny dla większości krajów Unii. To, co odróżnia poszczególne rynki, to dostępność infrastruktury i możliwości finansowe społeczeństw" - ocenił Tomasz Sudaj z BZ WBK Leasing.

Większość badanych wybrałaby auto elektryczne zamiast samochodu o napędzie konwencjonalnym po otrzymaniu konkretnych korzyści. Najważniejsze to zwolnienie z podatku VAT oraz możliwość otrzymania dopłaty do zakupu (82 proc. wskazań). Za istotne badani uznali też zwolnienie z akcyzy (75 proc.), jak również darmowe parkowanie czy możliwość korzystania z buspasów.

Co 10. badany wskazał ponadto, że do zakupu EV przekonałaby go także bardziej rozwinięta infrastruktura punktów ładowania. Respondenci najczęściej zamierzają ładować auta elektryczne w domu - 40 proc. ankietowanych planuje robić to codziennie. Z kolei w miejscu pracy 60 proc. badanych chciałoby mieć możliwość podłączenia auta do ładowarki kilka razy w tygodniu, a z ogólnodostępnych punktów ładowania w mieście najwięcej badanych (36 proc.) chce korzystać do 2 razy w tygodniu.

Niemal połowa ankietowanych chciałaby ładować auto elektryczne poza miejscem zamieszkania i pracy, zakładając jego odpłatność, nie dłużej niż 30 minut (47 proc.). "Już na tak wczesnym etapie rozwoju elektromobilności w Polsce wyniki badania bardzo dobrze obrazują największe wyzwania w obszarze stacji do ładowania pojazdów elektrycznych" - podsumował Wojciech Dziwisz z ABB Polska.

Badanie zrealizowała w okresie luty-marzec 2018 r. agencja SW RESEARCH na zlecenie PSPA. W jego ramach przeprowadzono 1004 ankiety z osobami w wieku powyżej 18 lat, które mają prawo jazdy kategorii B i są zainteresowane zakupem samochodu osobowego w ciągu najbliższych 3 lat.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas