Niespodziewany efekt ceł na chińskie auta. Zdrożeją modele europejskie
W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska poinformowała o nałożeniu tymczasowych ceł na chińskie marki sprzedające swoje elektryczne auta w Europie. Jak się jednak okazuje, decyzja ta uderza także w producentów niepochodzących z Chin, ale tam właśnie produkujących swoje samochody. Podwyżki na nowe modele mogą objąć m.in. amerykańską Teslę oraz należące do BMW – Mini.
12 czerwca 2024 Komisja Europejska ogłosiła wprowadzenie tymczasowych ceł na samochody elektryczne importowane z Państwa Środka. Dla niektórych marek opłaty zostały ustalone indywidualnie, natomiast pozostali chińscy producenci, którzy wykazali chęć współpracy w europejskim dochodzeniu, będą polegać cłu w wysokości 21 proc. W najgorszej sytuacji znajda się koncerny, które odmówiły zainteresowania dochodzeniem. W ich przypadku cło wyniesie 38,1 proc.
Teoretycznie właśnie o tyle powinny podrożeć samochody.
Jednak decyzja o wprowadzeniu ceł uderza nie tylko w marki pochodzące z Chin, ale też zagraniczne firmy posiadające własne fabryki w Chinach. Problem ten dotyczy np. nowych samochodów elektrycznych marki Mini. Modele Cooper i Aceman powinny zostać objęte najwyższą stawką cła rezydualnego w wysokości 38,1 proc. Wszystko dlatego, że oba modele są produkowane w ramach spółki joint venture z chińskim koncernem Great Wall. Z powodu wczesnej fazy produkcji, spółce tej nie udało się na czas wypełnić ankiety Komisji Europejskiej, a więc nie została sklasyfikowana jako firma współpracująca w dochodzeniu Komisji Europejskiej. Stąd najwyższa, karna stawka 38,1 proc. cła.
Eksperci przewidują, że nałożenie ceł na samochody marki Mini będzie skutkowało podwyżką ich cen na europejskim rynku. O jakich kwotach mowa? Na ten moment nie wiadomo. Nie wiadomo także, których krajów ewentualne podniesienie cen miałoby dotyczyć. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy polskie przedstawicielstwo BMW. W momencie otrzymania odpowiedzi, natychmiast poinformujemy.
Niezależnie jednak od powyższych kwestii analitycy mówią jasno - jakiekolwiek podwyżki bez wątpienia obniżą sprzedaż, a to bezpośrednio przełoży się na opóźnienie nałożonych celów w zakresie emisji dwutlenku węgla.
Z powodu ceł ucierpi także amerykańska Tesla. Przedsiębiorstwo Elona Muska spodziewa się podwyżek cen, które obejmą m.in. produkowany w Chinach Model 3. Na stronie marki pojawił się już stosowny komunikat skierowany dla klientów z Francji, Niemiec, Irlandii, Belgii czy Węgier. Nakłania on potencjalnych nabywców do ewentualnych zamówień jeszcze w czerwcu 2024 roku, co pozwoli dokonać zakupu po obecnych cenach. Jednocześnie firma nie podaje konkretnej kwoty podwyżek.
Analitycy zaznaczają jednak, że Tesla, która eksportuje samochody Model 3 z Szanghaju do Europy, była jedną z kilku firm, które według Komisji Europejskiej współpracowały w dochodzeniu. Na podstawie osobnego wniosku może zatem liczyć na stawkę celną wynoszącą 21 proc. Także w przypadku nałożenia ostatecznych ceł w listopadzie, firma Elona Muska będzie mogła otrzymać indywidualnie obliczoną stawkę cła na swoje pojazdy elektryczne produkowane w Chinach.