Samochody elektryczne

Miliardy euro dopłat i miliony aut elektrycznych. "Utopia"

ADAC przyjrzało się niemieckim planom dotyczącym elektryfikacji. Eksperci z niemieckiego automobilklubu nie mają złudzeń. Ambitne cele, w myśl których w 2030 roku po niemieckich drogach poruszać się ma 15 milionów samochodów elektrycznych, to - tu cytat - utopia.

Zgodnie z deklaracjami premiera Mateusza Morawieckiego, w 2025 roku po polskich drogach poruszać się miał milion samochodów elektrycznych. Realizacja ambitnego celu idzie nam wyjątkowo  opornie. Z danych Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (dawniej Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych) wynika, że na koniec marca 2024 w Polsce zarejestrowanych było ni mniej, ni więcej, 62 629 samochodów elektrycznych (BEV). Na ten moment plan zrealizowaliśmy więc w niespełna 6,3 proc, a rok 2025 jest już przecież za pasem.

Samochody elektryczne w Niemczech. 15 mln to utopia

Podobne zobowiązanie złożyli również niemieccy politycy. W tamtejszej umowie koalicyjnej zapisano, że do 2030 roku po niemieckich drogach jeździć ma 15 mln samochodów elektrycznych. Niemiecki automobilklub ADAC sprawdził, jak ambitne plany polityków mają się do rzeczywistości. Eksperci nie mają wątpliwości: cel 15 mln samochodów elektrycznych w 2030 w Niemczech to - tu cytat - "utopia". 

Reklama

Ile samochodów elektrycznych jeździ w Niemczech?

Zgodnie z deklaracjami rządu federalnego, rozwój elektromobilności uważany jest za najskuteczniejszy środek służący ochronie klimatu w transporcie. Tymczasem z danych KBA, czyli Federalnego Urzędu Transportu wynika, że w styczniu 2024 roku po niemieckich drogach poruszało się zaledwie 1 408 681 samochodów elektrycznych. Nawet jeśli dodać do tej liczby pozostałe "wtyczkowozy", czyli hybrydy plug-in (z możliwością ładowania z gniazdka), uzyskamy około 2,3 mln pojazdów. To skromne 4,7 proc. z ogółu poruszających się dziś po niemieckich drogach pojazdów. Z danych KBA wynika bowiem, że w Niemczech zarejestrowanych jest obecnie ponad 49,1 mln samochodów. Procentowo "elektryków" w Niemczech jest więc mniej niż w Polsce.

Niemcy muszą kupować 1,7 mln samochodów elektrycznych rocznie

ADAC prognozuje, że by wywiązać się z deklarowanego w umowie koalicyjnej celu, Niemcy musieliby rejestrować rocznie około 1,7 nowych samochodów elektrycznych. To zupełna abstrakcja, bo obecna chłonność niemieckiego rynku nowych aut wynosi około 3 mln samochodów rocznie. Oznacza to, że począwszy od dzisiaj, Niemcy przez kolejnych sześć lat co rok musieliby rejestrować więcej aut bateryjnych niż samochodów spalinowych. To ekstremalnie trudne tym bardziej, że niepewna sytuacja gospodarcza skutkuje kurczeniem się całego rynku nowych aut w Niemczech.

Elektryczne auta na niemieckich drogach. Rząd dopłacił 10 mld euro

Z najnowszych prognoz wynika, że w zależności od przyjętego scenariusza, w 2030 roku po Niemczech poruszać się może między 7 a 11 mln samochodów elektrycznych i te prognozy wciąż trzeba traktować jako optymistyczne. Rozwojowi elektromobilności nie sprzyja przecież wstrzymanie dopłat do zakupu samochodów elektrycznych i brak innego rodzaju zachęt, jak np. premie wrakowe. Przypomnijmy, że po tym jak 18 grudnia 2023 roku w Niemczech zaprzestano wypłacania "premii ekologicznej", czyli państwowej dopłaty do zakupu samochodu elektrycznego dla klientów indywidualnych, sprzedaż e-aut drastycznie spadła.

Podobny efekt dało wycofanie (od 1 września 2023 roku) państwowych dopłat do zakupu samochodów elektrycznych dla klientów biznesowych. Szacuje się, że od wprowadzenia dopłat latem 2016 roku - za pośrednictwem Federalnego Urzędu ds. Ekonomii i Kontroli Eksportu (BAFA), Niemcy dopłaciły klientom do zakupu ich elektrycznych samochodów ponad 10 miliardów euro.  Tyle kosztowało niemieckiego podatnika wprowadzenie na rynek w sumie 1,4 mln samochodów na prąd.

Ładowarki do samochodów elektrycznych w Niemczech. Ambitny cel

ADAC zauważa jednak też pozytywne aspekty transformacji, jak np. rosnący udział energii odnawialnej w miksie energetycznym. Przykładowo jeszcze w 2010 udział OZE w ogóle produkcji prądu w Niemczech wynosił skromne 17,1 proc, a na koniec 2023 roku było to już ponad 52 proc. Cel mówi o 80 proc. w roku 2030.

Z analizy dowiadujemy się również, że w całych Niemczech działa już ponad 108 tys. ładowarek do samochodów elektrycznych, z czego 1/5 to szybkie ładowarki. Infrastruktura rozwija się w szybkim tempie, bo jeszcze w 2021 roku ładowarek było niespełna 50 tysięcy. Wzrost w tym zakresie jest więc imponujący, chociaż obecny wynik wciąż mocno odbiega od deklarowanego celu miliona ładowarek w roku 2030. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody elektryczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy