Mercedes wybierze baterie czy wodór?
Gdy zmienia się całe kierownictwo marki i to w czasach „rewolucji energetycznej”, pojawiają się pytania, co wielki koncern będzie robił, by dojść do zerowej emisji CO2. Stąd duża konferencja Mercedes-Benz Trucks i ważne deklaracje!
Daimler się dzieli, a jego ciężarowe ramię ma nowe kierownictwo. To ma swoje znaczenie, bo nie bez powodu, po raz pierwszy w historii, MB Trucks, ma u sterów kobietę i to Szwedkę. Dla postrzeganego jako konserwatywny koncernu to dwie ważne zmiany. Chodzi jednak nie tylko o zmianę wizerunkową, ale o nową politykę produktową, której wykonawcą ma być Karin Rädstrôm. Wywodząca się z marki, która jako jedyna w ostatnich latach miała wysoką rentowność w segmencie ciężarowym.
W największej fabryce ciężarówek na świecie, należącej do MB Trucks, szefowie składali deklaracje; że do 2030 roku połowa sprzedawanych ciężarówek będzie na prąd, a do 2039 roku wszystkie będą bezemisyjne.
Pokazano najnowszą elektryczną ciężarówkę eActros 300/400 o zasięgu 300-400 km, rekordowym w tym dystrybucyjnym segmencie, oraz podwozie eEconic o podobnej technologii, nadające się do usług komunalnych.
Najciekawszym pojazdem prezentacji w Wörth był prototypowy ciągnik GenH2 na płynny wodór. Po raz pierwszy wybrane media mogły nim jeździć!
No ale Mercedes, nawet jako największy dostawca ciężarówek, musi zarabiać na rozwój. Dlatego pokazał najnowszą wersję flagowego modelu marki czyli Actrosa. Ta wersja nosi oznaczenie L, która w przeciwieństwie do ubiegłorocznej budżetowej odmiany F, ma sporo dodatków, jak lampy LED, czy lepsze. A Mercedes musi zarabiać, bo zdecydował się na droższą filozofię rozwoju napędów - będzie oferować i pojazdy czysto elektryczne i takie na ogniwa paliwowe.
Więcej informacji ze świata transportu znajdziesz TUTAJ.
***