Samochody elektryczne

Ekspert ostrzega przed samochodami z Chin. To "konie trojańskie"

Zbliżający się zakaz sprzedaży samochodów spalinowych w Wielkiej Brytanii może doprowadzić do tego, że wielu Brytyjczyków zdecyduje się na zakup chińskiego elektryka. Rosnąca popularność aut z Państwa Środka budzi obawy nie tylko europejskich producentów, ale również ekspertów. Zdaniem jednego z nich chińskie samochody mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.

Z nadchodzącym zakazem sprzedaży samochodów spalinowych musi liczyć się nie tylko Unia Europejska. Również w Wielkiej Brytanii dąży się do "przejścia" na auta bezemisyjne. Mało tego, na Wyspach ma to nastąpić nawet szybciej niż u nas, ponieważ już w 2030 roku. W związku ze zbliżającym się zakazem niewykluczone jest, że wielu Brytyjczyków będzie decydować się na zakup samochodów chińskich producentów. 

Popularność chińskich samochodów w Europie rośnie

Auta chińskich marek cieszą się na Starym Kontynencie coraz większą popularnością. Zgodnie z danymi firmy konsultingowej Inovev, na które powołuje się Automotive News Europe, w 2022 roku chińscy producenci samochodów mieli 9-procentowy udział w europejskim rynku. To dwa razy więcej niż rok wcześniej. 

Reklama

Oczywiście czynnikiem przyciągającym klientów są znacznie niższe, w porównaniu z europejską konkurencją, ceny. Te zaś Chińczykom udaje się osiągnąć dzięki niskim kosztom produkcji.

Ekspert: chińskie elektryki stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju

Rosnąca popularność samochodów z Państwa Środka wzbudza obawy nie tylko "tradycyjnych" europejskich producentów, ale również ekspertów. Prezes brytyjskiego Instytutu Przemysłu Motoryzacyjnego, Jim Saker, stwierdził, że zwiększająca się liczba chińskich elektryków w Wielkiej Brytanii może wiązać się "poważnymi problemami dotyczącymi bezpieczeństwa" kraju - podaje "The Telegraph".

Według Sakera Chińczycy mogą zdalnie sterować samochodami np., by je unieruchomić i w efekcie "sparaliżować" ruch w Wielkiej Brytanii. Mało tego, stwierdza on, że obecnie nie ma sposobu, który pozwalałby zapobiec zdalnemu sterowaniu pojazdami. W oświadczeniu, które Saker przekazał redakcji "The Epoch Times", stwierdza on, że zdalnie sterowane samochody mogą być prawdziwymi "koniami trojańskimi" w rękach chińskich władz.

Rosnącej popularności chińskich samochodów elektrycznych boją się również politycy

Kwestia zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju, jakie stanowi rosnąca liczba chińskich elektryków, zajmuje głowy również brytyjskich deputowanych. Według nich samochody producentów z Państwa Środka mogą być wykorzystywane do szpiegowania. W Wielkiej Brytanii zaniepokojenie problemem szpiegostwa ze strony chińskiej wzrosło po incydencie z początku roku. Wówczas w jednej z rządowych limuzyn znaleziono umieszczoną w części od chińskich dostawców kartę SIM. 

Do problemu odniósł się m.in. były lider Partii Konserwatywnej oraz minister w rządzie Davida Camerona, sir Iain Duncan Smith. Według niego Chińczycy, za pomocą odpowiednich systemów, mogliby np. podsłuchiwać rozmowy prowadzone przez osoby podróżujące samochodem. Stwierdził on również, że zagrożenie dla bezpieczeństwa stanowi każda rzecz mająca związek z Państwem Środka. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody | samochody elektryczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy