Nowy autopilot Tesli jest jeszcze bardziej niebezpieczny? Doszło do karambolu
To już kolejna w ostatnim czasie informacja o wypadku, do którego miała doprowadzić Tesla. Tym razem samochód, zdaniem jego kierowcy, wymknął się spod kontroli i doprowadził do karambolu. Winę za to miał ponosić autopilot z nowymi funkcjami jazdy autonomicznej.
Do zdarzenia doszło w tunelu będącym częścią mostu Bay Bridge w San Francisco. Brało w nim udział w sumie osiem pojazdów, dziewięć osób zostało lekko rannych, a jedna trafiła do szpitala. Za sprawcę zdarzenia wstępnie uznano kierowcę Tesli, ale ten bronił się, że nie jest to jego wina, ponieważ pojazd poruszał się w trybie autonomicznym.
CNN Business dotarło do policyjnego raportu, z którego wynika, że funkcjonariusze dotarli do zapisu wideo całego zdarzenia. Widać na nim jak Tesla Model S jedzie około 90 km/h i nagle zjeżdża na skrajny lewy pas i gwałtownie hamuje - do około 30 km/h. To zaskoczyło innych kierujących, podróżujących z prędkościami typowymi dla drogi szybkiego ruchu, i doprowadziło do karambolu.
Tak jak wspomnieliśmy, kierowca Tesli zarzekał się, że korzystał z opcji całkowicie autonomicznej jazdy, która została udostępniona wszystkim kierowcom kilka godzin przed zdarzeniem. Z raportu można się dowiedzieć, że policja nie ustaliła jeszcze, czy faktycznie pojazd poruszał się w tym trybie. Konieczne będzie sprawdzenie auta przez techników Tesli. Nie byłby to pierwszy raz, kiedy autopilot zrobił coś niebezpiecznego, chociaż najczęściej było to niereagowanie na zagrożenie. Do kilku śmiertelnych wypadków doszło na przykład dlatego, że system nie uznał białych ciężarówek za zagrożenie i auto wjeżdżało w nie bez hamowania.