Wiosenne obniżki na stacjach
Początek wiosny na stacjach benzynowych przyniósł spadek cen paliw. Dzięki obniżkom tankowanie jest najtańsze w tym roku. To nie koniec dobrych wiadomości dla kierowców, bo wiosenna przecena na stacjach będzie kontynuowana.
Notowania ropy Brent w tym tygodniu, pierwszy raz od listopada, przez chwilę znalazły się poniżej poziomu 50 dolarów. W połączeniu ze złotówką najmocniejszą w tym roku w relacji do dolara, sytuacja na rynku naftowym daje kierowcom powody do optymizmu.
W mijającym tygodniu na hurtowym rynku paliw obserwowaliśmy powiększającą się różnicę w cenach benzyn i oleju napędowego. Aktualnie wynosi ona 122 złote. Rosnąca atrakcyjność cenowa diesla to efekty spadku notowań tego paliwa w cennikach rafinerii. W porównaniu z ubiegłym piątkiem metr sześcienny oleju napędowego potaniał o 38,60 PLN i aktualnie kosztuje średnio 3417,60 PLN. W tym samym okresie średnia cena 95-oktanowej benzyny wzrosła o 13 złotych i wynosi dzisiaj 3539,60 PLN/metr sześć.
W detalicznej części rynku paliw koszty tankowania spadają systematycznie od połowy lutego. W tym tygodniu obniżka nabrała jeszcze tempa i benzyna bezołowiowa 95 potaniała o pięć groszy a olej napędowy o 7 gorszy na litrze. Ze spadkowej tendencji nie wyłamał się też autogaz i litr tego paliwa jest tańszy o 3 grosze. Aktualnie średnia cena 95-oktanowej benzyny wynosi 4,64 PLN/l. Kierowcy tankujący diesla za litr paliwa płacą 4,49 PLN a autogaz 2,17 PLN.
Przełom marca i kwietnia przyniesie dalszy spadek cen na stacjach. Prognozowane przedziały cenowe dla poszczególnych paliw wyglądają następująco: 4,52-4,65 PLN/l dla benzyny 95-oktanowej, dla diesla 4,38-4,50 PLN/l oraz 2,14-2,21 PLN/l dla autogazu.
W mijającym tygodniu pojawiły się jedynie nieliczne informacje mogące wpływać na nastroje rynkowe - kluczowe są przede wszystkim amerykańskie dane o zapasach, opublikowane w środę przez Energy Information Administration. Tamtejsze rezerwy ropy wzrosły o prawie 5 milionów baryłek do rekordowego wyniku 533,1 milionów w zeszłym tygodniu, co zaskoczyło analityków, spodziewających się wprawdzie podwyżki, ale na poziomie 2,8 miliona baryłek. Wysokie zapasy mają swoją przyczynę w zwyżce produkcji o ponad 8 procent od połowy ubiegłego roku. W tej chwili sięga ona już ponad 9,13 mln baryłek dziennie, co jest poziomem bliskim końcówce 2014, kiedy to przez "łupkową rewolucję" rozpoczął się globalny wielki spadek cen baryłki.
Potwierdza się to dodatkowo danymi o skali wydobycia w USA - liczba odwiertów wydobywczych w USA wzrosła o 14 w tygodniu zakończonym 17 marca, co dało łączną liczbę 631 - najwięcej od września 2015 roku. Takie dane opublikowała firma Baker Hughes Inc., a kolejne tego typu dane poznamy dzisiaj. W obliczu tak silnych danych z USA wszelkie zapowiedzi OPEC, mające na celu stymulację zwyżek nie są chyba realne - nawet jeśli dziś pojawia się doniesienie o zmniejszeniu saudyjskiego eksportu do USA, to nie spowoduje to radykalnej zmiany nastrojów.
Źródło: e-petrol.pl