Spada sprzedaż oleju napędowego. Ale to nie znaczy, że już nie chcemy diesli
Według informacji podanych przez Polską Organizację Przemysłu i Handlu Naftowego monitorującej sytuację na rynku paliw, w tym roku spadł popyt na olej napędowy, a wzrosła sprzedaż benzyny. Czyżby w Polsce samochody napędzane benzyną stawały się popularniejsze niż diesle? To nie takie proste.
Informacje przekazane przez POPIHN przybliżają statystyki sprzedaży paliw ropopochodnych w pierwszym półroczu 2023 i zestawiają je z danymi z tego samego okresu za roku obiegły. Z wybranych informacji wynika, że nieco zmalał popyt na olej napędowy, a dość wyraźnie wzrosła sprzedaż benzyny.
Konsumpcja paliw w Polsce również wzrosła o dodatkowy 1%. Choć ten wzrost wydaje się niewielki, mówimy o konkretnej liczbie 244 tysięcy metrów sześciennych więcej niż w roku ubiegłym - 17,574 miliona w pierwszym półroczu 2023 kontra 17,332 miliona metrów sześciennych w 2022.
Sprzedaż benzyny w pierwszym półroczu 2023 roku osiągnęła poziom 3,7 miliona metrów sześciennych paliwa, co jest wynikiem o ponad 260 tysięcy metrów sześciennych większym niż w pierwszych sześciu miesiącach 2022. To oznacza 8-procentowy wzrost popularności paliw benzynowych, a trzeba zaznaczyć, że nie wlicza się tu paliwa lotniczego, które w pierwszej połowie tego roku zaliczyło ogromny wzrost popularności.
Ponad milion metrów sześciennych paliw benzynowych sprzedanych w Polsce do połowy roku pochodziło z importu, co oznacza, że importowane paliwa stanowią 26% rynku benzyny.
Wzrost popularności benzyny może wskazywać na to, że Polacy chętniej korzystają z pojazdów z silnikami iskrowymi. Jednak benzynie wciąż daleko do wyników sprzedaży oleju napędowego. Jest to zrozumiałe, bowiem cały transport ciężki, przemysł, rolnictwo - ciężarówki, traktory, agregaty prądotwórcze, maszyny rolnicze i budowlane, itd. opierają się na pojazdach i maszynach zasilanych olejem napędowym.
Tym bardziej zastanawia więc nieznaczny spadek konsumpcji diesla w Polsce. Wyniki nie są co prawda alarmujące, ale 2-procentowy spadek wskazuje nie tyle na fakt odejście od diesla polskich kierowców, co na niewielkie wyhamowanie gospodarki. Na tę przyczynę wskazuje również prezes POPIHN Leszek Wiwała:
W liczbach sprzedaż diesla wygląda następująco:
W pierwszej połowie 2023 roku nabywców znalazło 10,6 miliona metrów sześciennych oleju napędowego, co w stosunku do 10,8 miliona m3 w tym samym okresie roku ubiegłego oznaczało spadek ok. o 2% (około 230 tysięcy metrów sześciennych).
Z importu pochodziło aż 4,1 miliona metrów sześciennych oleju napędowego, co stanowi aż 14-procentowy wzrost w stosunku do pierwszego półrocza 2022. To z kolei według POPIHN jest prawdopodobnie spowodowane koniecznymi pracami remontowymi przeprowadzonymi w krajowych instalacjach rafineryjnych. Spadek konsumpcji oleju napędowego nie jest drastyczny i prawdopodobnie jest związany bardziej ze spowolnieniem gospodarczym, niż rzeczywistym odchodzeniem od diesli polskich kierowców.
Zastanawiać może fakt jak to się stało, że ogólna sprzedaż paliw w pierwszym półroczu 2023 roku zaliczyła wzrost aż o 158 tysięcy, skoro z wyliczeń (spadek sprzedaży diesla o 230 tys m3, wzrost sprzedaży benzyny o 260 tys.) wynika, że powinna wzrosnąć zaledwie o około 30 tysięcy metrów sześciennych?
Całą tajemnicą jest tu znaczący wzrost sprzedaży paliwa lotniczego - aż o 29% względem tego samego okresu w roku ubiegłym. Paliwo Jet pochodzące wyłącznie z polskich źródeł (bez konieczności importu) sprzedało się w ilości 665 tysięcy metrów sześciennych w porównaniu z 516 tysiącami m3 z analogicznego okresu rok temu.
Wpływ na tak dynamiczny wzrost ma powolna odbudowa ruchu turystycznego, który mocno ucierpiał w czasie pandemii. Wciąż da się zaobserwować pewnego rodzaju odmrażanie lotnisk, dodawanie nowych kierunków lotów i zwiększanie liczby lotów z Polski.
Na przyszłość paliw lotniczych wpływ będą miały również rozgrywki przy zielonym stoliku - wiele zależy od decyzji Komisji Europejskiej dotyczącej rewizji opodatkowania energii, wprowadzenia zrównoważonych paliw lotniczych (ekologia) oraz kwestii zwolnień akcyzowych na paliwa.
Nie da się przewidzieć w jakim kierunku będzie zmierzać rynek paliw w Europie, a w tym paliw lotniczych, benzyny i diesla. Liczby pochodzące z analizy POPIHN nie wskazują jednoznacznie, że diesel jest w odwrocie, a benzyna przejmuje rynek - proporce wciąż mniej więcej są zachowane.
Trudno nie doceniać tu również rozwijającego się rynku pojazdów elektrycznych, który od początku tego roku zaliczył wyraźny wzrost - w Europie co ósmy samochód wyjeżdżający z salonu jest elektryczny. W Polsce sytuacja pod względem jest zupełnie inna, auta elektryczne to wciąż promile w całości polskiego rynku samochodowego.