Obajtek tłumaczył się z wysokich cen paliw
Prezes Orlenu Daniel Obajtek w... mediach Ojca Rydzyka tłumaczył, dlaczego ceny paliwa są tak wysokie i dlaczego niższe nie będą.
Prezes Orlenu wystąpił na antenie TV Trwam, a jego wypowiedzi znalazły się na stronie Radia Maryja.
"Robimy wszystko, żeby ceny paliw były jedne z najniższych w Europie i robimy wszystko, żeby ceny paliw za bardzo nie galopowały. (...) Jeżeli mamy pewne plany, założenia, które są w zakresie marży i w zakresie wolumenu, jeżeli spada nam sprzedaż paliw, to automatycznie obniżamy cenę, by zdecydowanie bardziej nadrobić ilością sprzedaży, a nie ceną jednostkową. Tak normalnie działają koncerny na całym świecie. Jeżeli podejmujemy decyzje, że paliwa mają być tańsze, to to musi wynikać z decyzji biznesowych, czyli musi wynikać z tego, że - załóżmy - mamy mniejszy wolumen sprzedaży i chcemy uzyskać większy wolumen, więc automatycznie obniżamy ceny i to są mechanizmy rynkowe. Możemy tylko stosować mechanizmy rynkowe. Nie możemy nagle stwierdzić sobie, że obniżymy ceny paliw i sprzedajemy poniżej marży, bo jest to działanie na szkodę spółki. Takie działanie mogłoby spowodować katastrofę dla zarządu. Możemy prowadzić działania w zakresie pomniejszania marży, zwiększania wolumenu poprzez pomniejszanie marży i takie mechanizmy robimy" - mówił szef Orlenu cytowany na stronie Radia Maryja.
Obajtek powiedział, że dopóki nie uspokoi się w gospodarce światowej, "musimy być przygotowani na wszystkie warianty". "Jesteśmy w gospodarce globalnej. Nie jesteśmy w stanie sami sobie decydować. Mamy pewne mechanizmy, z których korzystamy. W przypadku Orlenu staramy się produkować jak najwięcej paliw, by automatycznie rozkładać cenę na większy wolumen. Staramy się dociążać rafinerie, staramy się dywersyfikować koszty" - wskazał.
Prezes Orlenu dodał, że obecnie Polacy zarabiają "o wiele więcej", niż zarabiali w 2012 roku, a cena za litr paliwa była wtedy podobna do obecnej.
"A w 2012 roku była już cena paliw w wysokości 6 złotych. Aktualnie cena paliw też wynosi ok. 6 zł, ale mamy zdecydowanie większe zarobki. Zatrudniamy ludzi, którym też musimy więcej płacić, bo minimalna stawka była 9 zł, a teraz jest 18 złotych. Cena bierze się z pewnych nakładów, które musimy dorzucić do ogólnej ceny paliw. Jako PKN Orlen robimy wszystko, żeby paliwa były jedne z najtańszych w Europie i to się nam udaje" - zaznaczył Obajtek.
Szef płockiego koncernu zapewnił, że Orlen robi wszystko, by ceny paliw drastycznie nie rosły. "Uważam, że sytuacja niedługo się skończy, ponieważ ceny spowodują, że konsumpcja na świecie zacznie spadać. Zacznie być wtedy mniejsza podaż i będzie miało to również wpływ na cenę. Minimalnie zaczyna spadać cena gazu, więc jest promyk nadziei, że ceny będą się stabilizować. (...) Jako Polski Koncern Naftowy robimy wszystko, by optymalizować ceny. Jestem pełen nadziei i uważam, że okres konsumpcji minął, a ceny będą się stabilizować" - ocenił Obajtek.
Prezes Orlenu niestety pominął fakt, że rząd ma narzędzia, by łatwo obniżyć cenę paliwa. Przecież ponad połowę ceny litra benzyny czy oleju napędowego stanową podatki, które trafią do budżetu państwa. Paradoksalnie więc wysokie ceny są rządowi PiS... na rękę.
***