Rynek paliw

Ceny na stacjach przerażają. A to nie koniec

Średni poziom detalicznych cen benzyny i diesla wzrósł w ciągu tygodnia o 7 groszy za litr. Za litr benzyny 95-oktanowej płacono średnio 5,12 zł, a za ON 5,09 zł - wyliczyli analitycy.

Choć tegoroczne wyjazdy wakacyjne są znacznie droższe niż w ub. roku, szczególnie dla kierowców tankujących olej napędowy, który w ciągu roku podrożał o 91 gr. Analitycy pocieszają, że ubiegłotygodniowe podwyżki mogą być jednymi z ostatnich wakacyjnych.

Dobrą informacją jest bowiem spadek cen ropy, co nie tylko powinno zatrzymać podwyżki cen paliw w kraju, ale może otworzyć drogę do pierwszych, dawno nieobserwowanych obniżek. Hurtowe ceny benzyny i diesla spadły w ostatnich kilku dniach o blisko 6 groszy na litrze.

Reklama

"Ceny ropy Brent kończą mijający tydzień zauważalnymi spadkami. Notowania wrześniowej serii kontraktów rozpoczęły tydzień w rejonie 79,50 dol. za baryłkę a kończą w okolicach 74 za baryłkę, przy czym rynek chwilowo spadł nawet w rejon 72,67 dol. za baryłkę. Materializujący się wzrost produkcji ropy naftowej zgodnie z czerwcową decyzją producentów, powrót na rynki ropy libijskiej oraz oczekiwane niższe tempo wzrostu konsumpcji ropy w II połowie tego roku, wyraźnie wpłynęły na realizację zysków z długich pozycji na rynku ropy naftowej" - napisali w piątkowym komentarzu analitycy BM Reflex.

Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) spodziewa się, że tempo wzrostu światowej konsumpcji ropy zmniejszy się do 1,3 mln baryłek dziennie w drugiej połowie roku, po wzroście 1,5 mln baryłek dziennie w pierwszych sześciu miesiącach tego roku. Dodatkowo na rynkowy sentyment wpłynęły słabsze dane z Chin, drugiego największego na świecie konsumenta ropy i największego importera. W czerwcu zgodnie z oficjalnymi danymi tamtejszego Głównego Urzędu Ceł import ropy spadł o 4,9 proc. w skali roku, do 8,39 mln bbl/d (34,35 mln ton) i był najniższy od sześciu miesięcy.

Eksperci portalu e-petrol zwracają uwagę na informacje o planowym przywróceniu pracy czterech libijskich portów i odblokowaniu eksportu surowca z tego kraju, co przełożyło się na spadek cen na rynku naftowym w Londynie.

"Doniesienia z Libii dają szansę na wyraźną poprawę sytuacji po stronie podaży surowca. Wydobycie w tym kraju, które jeszcze w lutym tego roku zbliżyło się do 1,3 mln baryłek dziennie, w ostatnim czasie tylko nieznacznie przekraczało pół miliona baryłek. Jeśli libijskie problemy faktycznie odejdą w niepamięć, to na rynek może powrócić w niedalekiej przyszłości nawet 700-800 tys. baryłek ropy. W perspektywie kilku tygodni więcej surowca powinno trafiać na rynek także z Kanady, gdzie trwają prace nad przywróceniem dostaw po awarii w zakładzie przetwarzającym piaski roponośne" - napisali w piątek.

W ich opinii daje to szansę na niższe ceny ropy, szczególnie w sytuacji zaostrzającego się konfliktu na linii Waszyngton-Pekin. Amerykańsko-chińska wojna handlowa w ocenie ekspertów odbije się negatywnie na tempie globalnego wzrostu gospodarczego i pośrednio uderzy też w popyt na produkty naftowe.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy