Polskie drogi

Trzy osoby zginęły w wypadku Megane. Jest przełomowe nagranie z monitoringu

Znane są nowe fakty ws. tragicznego wypadku w Harmężach koło Oświęcimia. Z najnowszych doniesień wynika, że prokuratura dotarła do nagrania monitoringu, na którym widać, co działo się z żółtym Renault Megane R.S. chwilę przed dachowaniem, w wyniku którego zginęło trzech młodych mężczyzn.

W nocy z piątku na sobotę w miejscowości Harmęże koło Oświęcimia w Małopolsce dachowało żółte Renault Megane R.S. Wypadek do złudzenia przypomina tragiczne zdarzenie, do którego chwilę wcześniej doszło z udziałem Patryka P. w ścisłym centrum Krakowa.

Tragiczne dachowanie Megane. Zginęło trzech przyjaciół

Również i tym razem duża prędkość oraz brawura odebrała życie trzem młodym mężczyznom. Około godz. 3.30 na skutek uderzenia w przepust i dachowania, na ul. Borowskiego zginęło trzech przyjaciół - mieli 17, 21 i 23 lata. Po kilku dniach po tym tragicznym zdarzeniu prokuratura dotarła do nowych dowodów. Już niebawem poznamy prawdę.

Reklama

Nowe fakty ws. wypadku Megane. Prokuratura ma nowe dowody

Z najnowszych doniesień wynika, że prokuratura dotarła do nagrania monitoringu. Na filmie widać co działo się z samochodem na ok. 300-400 metrów przed miejscem zdarzenia. Wiele wskazuje na to, że kierujący autem nie oszczędzał maszyny, a prędkość, z jaką poruszał się samochód, była spora. Auto miało wypaść z jezdni, uderzyć w przepust, a następnie po kontakcie ze słupem energetycznym, kilkukrotnie dachować.

Klątwa żółtego Megane. To kolejny wypadek z udziałem tego hot hatcha

Niespełna miesiąc po śmiertelnym wypadku Patryka P. i jego przyjaciół, w tym samym województwie rozbija się kolejne żółte Megane, które dysponuje mocą ok. 300 KM. Także i w tym wypadku do śmiertelnego zdarzenia doszło niemal o świcie, kiedy ruch na drogach jest znikomy. Czy to sygnał dla policji, by wzmożone kontrole trwały całą dobę?

Tragedia Perettiego niczego ich nie nauczyła

Zginęli tragicznie, choć widzieli, co stało się w Krakowie. O koszmarnym wypadku Patryka P. do którego doszło 15 lipca na Alejach Trzech Wieszczów w Krakowie, mówiła cała Polska.

Kierujący autem marki Renault Megane jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem zjeżdżając w lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy murek okalający ścieżkę pieszo-rowerową.

Skutki brawurowej jazdy pijanego Perettiego były przerażające, a mimo to amatorzy szybkiej jazdy nie zniechęcili się do łamania przepisów i ryzykowania życiem. Sekcja zwłok wykaże, czy kierujący sportowym hot hatchem znajdował się pod wpływem alkoholu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadki drogowe | wypadek | Renault Megane | dachowanie | polskie drogi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama