Polskie drogi

To nie jest jazda na suwak! Kierowca się pomylił!

Od kilku tygodni w Polsce obowiązuje jazda na suwak. Przepisy dokładnie określają, kiedy i jak należy je stosować. Niestety, nie wszyscy kierowcy rozumieją ich znaczenie.

Właśnie niezrozumienie zasady jazdy na suwak było genezą niebezpiecznej sytuacji, do której doszło w minioną niedzielę po godzinie 15:00 na ul. Grunwaldzkiej w Kielcach. Na tej trzypasmowej drodze kierujący peugeotem jechał pasem lewym, który kończył się przed rondem.

Kierowca, zamiast zwolnić i zmienić pas ruchu za samochodem jadącym pasem środkowym, wjechał na obszar wyłączony z ruchu i na siłę wepchnął się przed samochód z kamerą.

Po tym mężczyzna zatrzymał się na lewym pasie ruchu, wysiadł ze swojego auta i podszedł do kierującego, na którym wymusił pierwszeństwo, by krótko z nim porozmawiać na temat zaistniałej sytuacji. Na zarejestrowanym nagraniu słychać kierującego peugeotem, który mówi: "ale teraz jest suwak". Następnie wraca do swojego auta i odjeżdża.

Reklama

Do kolizji nie doszło, do awantury też. Mimo tego nagranie trafiło na policję, która przeprowadzi postępowanie w tej sprawie.

Przypominamy.

Przepisy dotyczące "jazdy na suwak" weszły w życie  6 grudnia 2019 roku i precyzują sposób zachowania kierowców w sytuacji występowania zatoru na drodze, przy jednoczesnym zanikaniu pasa ruchu lub występującej na nim przeszkodzie.

Należy podkreślić że, musi występować znaczne zmniejszenie prędkości, a więc zazwyczaj będzie to spowolnienie "zatorem drogowym", w którym pojazdy stoją lub poruszają się z niewielką prędkością. Przyczyną zatoru drogowego może być zarówno duże natężenie ruchu, jak również kolizja, bądź awaria pojazdu, itp.

Zasada "jazdy na suwak" nie znajduje zastosowania w przypadku istotnego zmniejszenia prędkości pojazdów względem prędkości dopuszczalnej, gdy ta zmniejszona prędkość będzie nadal wyższa, niż w przypadku zatoru drogowego (np. przypadek spowolnienia ruchu z 90 km/h do 40 km/h). Co istotne, zasada "jazdy na suwak" nie będzie miała zastosowania również w przypadku dojeżdżania do końca pasa ruchu, jeżeli nie występuje zator drogowy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy