Tłumy na kursach redukujących punkty karne
W obawie przed nowymi przepisami kierowcy masowo zapisują się na kursy redukujące punkty karne. W wielu wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego brakuje już miejsc i wyznaczane są dodatkowe terminy - informuje "Rzeczpospolita".
Przed końcem roku można się pozbyć jeszcze 6 pkt. A po 4 stycznia 2016 r. będzie to dużo trudniejsze i droższe. Kurs ma kosztować 500 zł (teraz 200-350 zł), trzeba będzie poświęcić na niego też dużo więcej czasu - 28 godzin (teraz tylko 6).
Złą wiadomością jest także to, że po zebraniu kompletu punktów karnych, czyli 24, kierowca będzie mógł zaliczyć taki kurs tylko raz. Teraz może to zrobić dwa razy w roku i pozbyć się w sumie 12 pkt.
Do tego, od stycznia osoba po kursie redukującym punkty będzie trafiać pod specjalny nadzór starosty. Urzędnicy przez 5 lat będą pilnowali, czy nie przekroczyła limitu. Jeśli przekroczy, straci uprawnienia. A to oznacza kurs prawa jazdy i egzamin. Gdy go zda, obejmie ją - jak tych z pierwszym "prawkiem" - dwuletni okres próbny.