Tir z bardzo nietypowym wyłącznikiem tachografu
Kierowca tego ciągnika siodłowego kiedy chciał fałszować czas swojej pracy, musiał jechać... z włączoną lampką w kabinie.
Ciężarówkę przewożącą sery z Litwy do Azerbejdżanu zatrzymał patrol ITD na krajowej "dziewiętnastce" w powiecie bialskim. Analiza wydruków z tachografu wzbudziła podejrzenia inspektorów, że w samochodzie jest zamontowane urządzenie, które pozwala kierowcy na fałszowanie zapisów czasu pracy. Funkcjonariusze znaleźli ukryte w ciągniku siodłowym urządzenie, służące do rejestrowania rzekomego odpoczynku kierowcy w trakcie jazdy. Aby wyłączyć tachograf należało włączyć oświetlenie wnętrza kabiny.
Ciężarówkę skierowano do serwisu tachografów. Tam zostało zdemontowane niedozwolone urządzenie i następnie doprowadzono system tachografu do stanu zgodnego z prawem na koszt właściciela pojazdu. Wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne. Za ujawnioną nieprawidłowość grozi mu blisko 12 tys. zł kary. W momencie kontroli drogowej kierowca nie miał wystarczającej kwoty na wpłacenie kaucji na poczet kary. Ciężarówka została skierowana na wyznaczony parking strzeżony.