Polskie drogi

Telefon komórkowy zamiast prawa jazdy? Już jesienią!

Ministerstwo Cyfryzacji testuje mobilny dowód osobisty. "Na jesieni będą dokumenty kierowcy i pojazdu. (...) Następnie karta studencka, karta miejska, karta emeryta i rencisty, karta osoby niepełnosprawnej, karta dużej rodziny, a później następne, które przyjdą nam do głowy" - zapewnia minister Anna Streżyńska.

W maju Ministerstwo Cyfryzacji rozpoczęło pilotażowy program mDokumentów. Z usługi można skorzystać w wybranych urzędach w czterech miejscowościach: Łodzi, Koszalinie, Ełku i Nowym Wiśniczu. Testowane są mobilne wersje dowodów osobistych - a więc takie, z których można korzystać za pośrednictwem telefonów komórkowych. "Ten pilotaż potrwa wiele miesięcy, ponieważ sprawdzamy, jak mobilny dowód tożsamości funkcjonuje w dwóch obszarach: w urzędach, tam gdzie idziemy załatwić swoje sprawy - do wydziału obsługi mieszkańców; i za chwilę w policji, kiedy policja zatrzymuje nas na drodze, albo legitymuje" - wyjaśnia minister cyfryzacji.

Anna Streżyńska zapewnia, że to nie ostatni dokument w wersji mobilnej. "Na jesieni będą dokumenty kierowcy i pojazdu.(...) Następnie karta studencka, karta miejska, karta emeryta i rencisty, karta osoby niepełnosprawnej, karta dużej rodziny, a później następne, które przyjdą nam do głowy" - zapowiada.

Reklama

Minister tłumaczy, że wiele można w dzisiejszych czasach zrobić używając telefonu komórkowego i noszenie go jest bardziej naturalne od noszenia ze sobą dowodu osobistego. "Czasem jest nam potrzebny, więc dowód przez telefon komórkowy - czyli w praktyce dostęp do moich danych zgromadzonych w rejestrze dowodów osobistych za pomocą telefonu komórkowego i łączności, którą ten telefon zapewnia z rejestrem - to jest rozwiązanie bardzo praktyczne" - mówi Streżyńska.

"W każdej chwili mam dostęp do tych danych i mogę okazać je policjantowi i on weryfikuje, czy to jestem ja, bo - po pierwsze - widzi moje zdjęcie w rejestrze dowodów osobistych i moją twarz, to jest pierwsza cecha biometryczna" - wyjaśnia i tłumaczy, że w drugim kroku policja ma możliwość zweryfikowania innych danych.

Minister cyfryzacji zapewnia, że metoda jest bezpieczna. "Okazywanie" dowodu nie wymaga pobierania żadnych danych, nie są też one w żaden sposób modyfikowane. "Tak jak okazuję dowód osobisty, to tu daję mu prawo wglądu, chwilowe, do moich danych w rejestrze, na konkretne potrzeby" - wyjaśnia. Jeśli wyrazimy zgodę na wgląd do danych z rejestru, wówczas podajemy numer telefonu lub pesel. "Urzędnik czy policjant wklepuje do systemu, do mnie przychodzi token, podaję mu go, on nim się uwiarygadnia w systemie i jednorazowo ma dostęp do moich danych - przy mnie" - mówi Anna Streżyńska.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy