System E-Toll jest dziurawy jak sito albo... Polacy niezwykle uczciwi
Albo Polacy doskonale opanowali system płatności e-TOLL albo Służba Celno-Skarbowa nie opanowała systemu wyłapywania kierowców, który przejeżdżają płatnymi a pozbawionymi bramek odcinkami autostrad bez uiszczenia opłaty.
Od uruchomienia systemu likwidacji bramek mandaty dostało tylko niespełna 2 tys. kierowców osobówek, choć objętymi systemem trasami przejechało 20 mln aut - pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita".
Gazeta przypomina, że system e-TOLL uruchomiony został w grudniu, dzięki czemu na odcinkach autostrady A2 Konin-Stryków oraz A4 Wrocław-Sośnica kierowcy nie muszą zatrzymywać się na bramkach. System automatycznie sczytuje tablice rejestracyjne aut wjeżdżających na autostradę, a kierowcy muszą opłacić przejazd m.in. poprzez specjalne aplikacje lub wykupić bilet na niektórych stacjach paliw.
"Szacuje się, że w ciągu ośmiu miesięcy obsługiwanymi przez niego odcinkami przejechało ok. 20 mln aut. W tym czasie funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej wyłapali 1683 kierowców, którzy nie mieli wykupionego przejazdu. Ukarano ich mandatem po 500 złotych (wyegzekwowano 114 tys. zł)" - czytamy.
Jak informuje dziennik, pozostałe przypadki wyłapane przez system trafiają do Izby Skarbowej w Łodzi (samochody osobowe) lub Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego (ciężarowe).
Cytowana przez "Rz" rzeczniczka łódzkiej izby skarbowej Agnieszka Majchrzak powiedziała, że do tej pory do izby wpłynęły "zaledwie 243 informacje o możliwych naruszeniach dotyczących braku opłaty na autostradach".
Z kolei pytany przez dziennik poseł Lewicy i członek sejmowej Komisji Infrastruktury Wiesław Szczepański komentując powyższe dane stwierdził, że "albo Polacy są tak uczciwi i solidni, albo system jest dziurawy". "Wystąpię w tej sprawie z interpelacją, bo nie wierzę, że tak nikły procent przypadków nieopłaconych przejazdów jest ujawniany przez służby" - dodał Szczepański.
"Od czasu uruchomienia nowego systemu do końca maja wpływy przekazane do Krajowego Funduszu Drogowego tylko z przejazdów osobówek po dwóch odcinkach A2 i A4 wyniosły ponad 90 mln zł. W analogicznym okresie rok wcześniej kwota była prawie identyczna - 89,1 mln zł. Według posła Szczepańskiego to wskazówka, że system nie jest szczelny" - czytamy w gazecie.
Przypominamy, że opłaty elektroniczne dotyczą obecnie dwóch odcinków państwowych autostrad:
- A2 Konin - Stryków
- A4 Wrocław - Sośnica
Za przejazd zapłacić można korzystając np. z licznych aplikacji bazujących na danych geolokalizacyjnych. Od kilku tygodni działa też stosunkowo prosta w obsłudze państwowa aplikacja e-TOLL Bilet, pozwalająca opłacić przejazd z góry. Służy ona wyłącznie wniesieniu opłaty i nie "śledzi" trasy przejazdu, dzięki czemu nie musi być aktywna w czasie jazdy.
By z niej skorzystać musimy jednak posiadać kartę kredytową. Wówczas wystarczy tylko podać dane pojazdu (rodzaj i numer rejestracyjny) i przybliżony czas podróży. Zakupiony w ten sposób bilet "wirtualny" ważny jest przez 24 godziny. Kierowcy, którzy nie chcą instalować na telefonach żadnych dodatkowych aplikacji lub np. nie posiadają własnego smartfona, mogą też opłacić swój przejazd na wybranych stacjach benzynowych.
Niezależnie od tego, czy korzystamy z aplikacji mobilnych, czy kupiliśmy bilet na stacji benzynowej, najważniejsze jest to, czy nasze dane znalazły się w systemie. Pobór opłat działa bowiem w pełni elektronicznie. Kontrolą biletów e-TOLL zajmuje się flota ponad stu radiowozów, które są wyposażone w specjalne zestawy kamer do identyfikacji tablic rejestracyjnych. Na wspomnianą liczbę składa się :
- 70 Fordów Transitów Connect,
- 32 Fordy Focusy w wersji kombi.
Nieoznakowane auta polakierowane są na kolor srebrny. Ich charakterystyczną cechą jest - wyposażona w zestaw kamer - belka dachowa służąca do skanowania tablic rejestracyjnych (ANPR/OCR (Automatic Number Plate Recognition/Optical Character Recognition). Dzięki niej można w czasie rzeczywistym sprawdzić, czy dany pojazd widnieje w systemie, a co za tym idzie, czy jego kierowca lub właściciel dokonał opłaty za przejazd.
Kierowcy, którym zdarzy się wjechanie na płatny odcinek państwowej autostrady bez wykupienia biletu powinni wiedzieć, że "w sytuacjach wyjątkowych bilet można kupić do 3 dni wstecz od daty zakończenia podróży". Dotyczy to zarówno aplikacji e-TOLL Bilet, jak i biletów kupowanych na stacjach benzynowych. Roztargnieni mają więc maksymalnie 36 godzin, by naprawić swój błąd i uniknąć kary grzywny w wysokości 500 zł.
Przypominamy, że na zapłacenie nałożonej przez Krajową Administrację Skarbową kary grzywny (500 zł) mamy 14 dni od daty jej wystawienia. Jeśli zapłacimy mandat przed upływem 7 dni, kara zmniejszy się o 100 zł do kwoty 400 zł.
***