Surowsze kary dla kierowców niezgodne z konstytucją?
Nowe przepisy pozwalające na odbieranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości mogą być niekonstytucyjne. W obronie kierowców staje Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Organizacja wystąpiła do rzecznika praw obywatelskich z prośbą, by zakwestionował w Trybunale Konstytucyjnym obowiązujące od niecałych trzech tygodni przepisy, które pozwalają policji zabierać od ręki prawo jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km na godz.
Wątpliwości HFPC budzi podwójne karanie kierowców. Złapani na przekroczeniu nie tylko tracą prawo jazdy, ale także płacą 500 zł mandatu i dostają 10 pkt karnych.
Wątpliwości prawników budzi również fakt, że policjant na drodze przejmuje rolę... sądu. Kierowcy zabrano bowiem drogę odwoławczą. W przypadku każdego innego wykroczenia, uważający się za niewinnego kierowca, może odmówić przyjęcia mandatu.
Wówczas policjant kieruje sprawę do sądu, gdzie kierowca może przytoczyć argumenty na swoją obronę (jazda z dzieckiem do szpitala, rodząca żona, nieprawidłowy pomiar prędkości itp). I to sąd wydaje wyrok, od którego kierowcy wciąż przysługuje odwołanie!
Nowe przepisy tę możliwość znoszą, co tak naprawdę godzi w podstawy istnienia państwa (rozdział władzy wykonawczej od sądowniczej).
Znając sposób funkcjonowania państwa polskiego cała sprawa zakończy się tak: Przepisy prędzej czy później trafią do Trybunału Konstytucyjnego, który orzeknie o ich niezgodności z konstytucją. Jednocześnie trybunał da czas sejmowi na uchwalenie nowych przepisów, jednocześnie wciąż będą działały te niekonstytucyjne...
A co z kierowcami ukaranymi na ich podstawie? Ano, nic...
Co może więc zrobić dziś kierowca, któremu policjant na drodze próbuje zabrać prawo jazdy, a który czuje się niewinny? Prawnicy sugerują, że należy "zapomnieć" prawa jazdy i nie przyjmować mandatu. Czy taka droga będzie skuteczna, trudno powiedzieć, ale daje szansę na obronę w sądzie.