Polskie drogi

Samochód bez kierowcy stoczył się na pieszą

W Zielonej Górze doszło do niebezpiecznej sytuacji na tamtejszym deptaku. Osobowy ford stoczył się na zielonogórzankę, która odpoczywała przy jednej z ławek. Kobiecie pomogli mieszkańcy, na szczęście nie doznała poważnych obrażeń.

Jak poinformowała w czwartek Małgorzata Barska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze, zajście, do którego doszło we wtorkowe południe, zarejestrował miejski monitoring.

"Nierozsądny kierowca zaparkował auto na pochyłym deptaku i prawdopodobnie nie zaciągnął hamulca ręcznego. Pojazd stoczył się i wjechał w rowerzystkę, niszcząc przy tym ławkę. Kobieta trafiła do szpitala. Na szczęście nie odniosła poważnych obrażeń" - powiedziała Barska.

Samochód tocząc się nabrał na tyle dużej prędkości, że siła uderzenia nie tylko przewróciła stojącą rowerzystkę, ale także połamała ławkę. Pechowa zielonogórzanka utknęła pod samochodem. Kobieta miała i tak szczęście, bowiem elementy ławki wyhamowały samochód, dzięki czemu nie została najechana kołem.

Reklama

"Godnym pochwały zachowaniem wykazali się świadkowie tego zdarzenia, którzy natychmiast ruszyli z pomocą. Kilka osób odepchnęło samochód uwalniając poszkodowaną" - podkreśliła Barska.

Zdarzenie finalnie zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa, a kierowca forda został ukarany mandatem w wysokości 500 zł i otrzymał 6 punktów karnych.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy