Polskie drogi

Katastrofa autobusu miejskiego w Warszawie

​W czwartek w Warszawie doszło do wypadku autobusu miejskiego, który przebił barierki i spadł z wiaduktu na trasie S8. 18 osób zostało rannych, 1 osoba zginęła.

Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł podał, że autobusem jechało 40 osób. 

Na miejscu wypadku było 10 karetek - poinformowała  rzeczniczka prasowa Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Justyna Sochacka. Śmigłowiec LPR zabrał z miejsca wypadku ranną 17-latkę z podejrzeniem urazu kręgosłupa.

Rzecznik prasowy ZTM Tomasz Kunert przekazał, że autobus linii 186, który uległ wypadkowi był praktycznie nowy, kierowca miał certyfikat, a czas pracy nie był przekroczony. Kunert przekazał, że autobus linii 186 kursowanie rozpoczął o 5.25 rano. Wyjaśnił, że autobus jechał w kierunku pętli na Szczęśliwcach, przełamał bariery na trasie S8, część autobusu zawisła na trasie, a część spadła poniżej wiaduktu. Dodał, że kierowca autobusu jest w tej chwili pod opieką służb.

Reklama

Konstanty Radziwiłł wyjaśnił, że kierowca autobusu jest przytomny i udziela odpowiedzi na pytania. "Jemu też udzielana była pomoc medyczna" - dodał.

Wojewoda mazowiecki mówiąc o przyczynie zdarzenia stwierdził: "są różne podejrzenia, ale jest za wcześnie, by o tym mówić". Dodał, że dochodzenie w tej sprawie będzie teraz prowadzić policja, która - jak zapewnił - ustali wszystkie okoliczności.

- Zostanie powołana komisja, z udziałem również przedstawicieli miasta, która będzie wyjaśniać okoliczności wypadku autobusu - powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Poinformował, że z miejsca wypadku jedzie do Szpitala Bielańskiego, gdzie - jak przekazał - trafiło najwięcej osób rannych.

Trzaskowski mówił dziennikarzom na miejscu wypadku, że trwa ustalanie przyczyn. "Na mocy obowiązującego prawa będzie powołana komisja przez policję, gdzie również będą przedstawiciele miasta, która będzie wyjaśniać, co się wydarzyło" - powiedział.

Trzaskowski dodał, że autobus był prawie nowy, kierowca to młoda osoba i prawdopodobnie zasłabł, ale - jak podkreślił - jest to jeszcze niepotwierdzona informacja. 

Najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku na trasie S8 jest zasłabnięcie kierowcy - poinformował rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. Jak podkreślił, kierowca autobusu, który uległ wypadkowi, był trzeźwy.

W rozmowie z TVN24 rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak poinformował, że kierowca autobusu jest trzeźwy, a był nim dwudziestokilkuletni mężczyzna.

"Na tę chwilę możemy mówić o kilku hipotezach związanych z tym zdarzeniem. Najbardziej prawdopodobna jest ta związana z zasłabnięciem kierowcy i wiele wskazuje na to, że to jest główną przyczyną tego zdarzenia" - dodał. Jak podkreślił, na miejscu prowadzone są oględziny oraz przesłuchanie świadków.

GDDKiA przekazała, że: "Most w maju przeszedł kontrolę stanu technicznego, w tym urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego (BRD) z wynikiem pozytywnym". Jak dodano, obiekt był wyposażony we wszystkie niezbędne elementy bezpieczeństwa ruchu drogowego, bariery energochłonne, poduszki przeciwzderzeniowe i oznakowanie zgodne z obowiązującymi przepisami.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy