Gdzie dwóch się bije, tam tragedia gotowa. Nieodpowiedzialny kierowca TIR-a
W sieci pojawiło się nagranie prezentujące niewyobrażalnie wręcz niebezpieczne zachowanie kierowcy samochodu ciężarowego. Film jeży włosy na głowie.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na drodze z Łomży do Ostrołęki.
Temat wyprzedzania się samochodów ciężarowych poruszany był wielokrotnie. Powtarzały się argumenty, że to blokowanie ruchu, że niepotrzebnie wyprzedzają się, jeśli różnica prędkości wynosi kilka km/h. Wszystkie strony zaangażowane w ten spór mają swoje racje, ale zachowanie, którego dopuścili się obaj nagrani kierowcy jest nie do pomyślenia.
Na trwającym minutę nagraniu widać, jak kierowca samochodu ciężarowego z naczepą wyprzedza drugiego TIR-a - ten zestaw składa się z ciągnika i pustej, odkrytej naczepy. Już na samym początku zarejestrowano pierwsze wykroczenie - wyprzedzanie na podwójnej linii ciągłej. Dalej było tylko gorzej:
Wyprzedzany kierowca nie daje za wygraną, choć widać, że samochód wyprzedzający ma włączony prawy kierunkowskaz. I tak ciągnik z naczepą przejeżdża "pod prąd" przez skrzyżowanie, poprzedzone podwójną ciągłą, na którym jest wysepka i lewoskręt.
Jadąc cały czas pod prąd mija drugą wysepkę i odcinek podwójnej linii ciągłej. Dopiero w tym momencie widać, że kierowcy hamują. Jednak kierowca wyprzedzanego pojazdu wcale nie zamierzał puścić przed siebie drugiej ciężarówki, raczej skutecznie uniemożliwiał wyprzedzającemu powrót na swój pas.
Odpuścił dopiero, gdy z przeciwka nadjechały samochody. Wówczas TIR zjechał na swój pas ruchu przed wyprzedzany pojazd.
Biorąc pod uwagę mijane skrzyżowanie, boczne drogi i wysepki, to naprawdę wielkie szczęście, że nikomu nic się nie stało. Jeśli jednak sprawą zajmie się policja, mamy nieodparte wrażenie, że ktoś straci prawo jazdy i wcale nie musi to być tylko jedna osoba...
***