Brawurowa akcja zatrzymania sprawcy wypadku. Pomógł monitoring
Dzięki miejskiemu monitoringowi policjantom udało się zatrzymać sprawcę potrącenia rowerzysty. Akcję, niczym z filmu, również zarejestrowały kamery.
W centrum Gliwic doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Kierowca Volkswagena Tiguan potrącił jadącego rowerem mężczyznę, który próbował skręcić w lewo.
Poszkodowany przewrócił się na jezdnię i stracił przytomność. Kierowca tylko zwolnił, a potem odjechał z miejsca zdarzenia.
Potrąconemu rowerzyście pomocy udzielali świadkowie, którzy także powiadomili służby ratunkowe oraz policję. Poszkodowany został przewieziony do szpitala, a policjanci ustalali okoliczności wypadku. Podczas gdy załoga radiowozu pracowała na miejscu wypadku, oficer dyżurny przeglądał monitoring, który zarejestrował moment potrącenia rowerzysty.
Na nagraniu było widać, że kierowca białego Volkswagena po wypadku odjechał, zaparkował za pobliskim sklepem i stamtąd obserwował rozwój sytuacji.
Operator monitoringu dostrzegł również, że w pewnym momencie samochód przejeżdża koło pracujących policjantów. Natychmiast przez radio przekazał im tę informację. Jeden z policjantów na piechotę rzucił się za odjeżdżającym Volkswagenem. Widząc pościg, kierowca zrezygnował z ucieczki.
Zatrzymany kierowca Tiguana przyznał się do uczestnictwa w wypadku. Tłumaczył, że... skoro na miejscu było pogotowie, on nie był już tam potrzebny.
Śląscy policjanci prowadzą postępowanie mające wyjaśnić przyczyny oraz okoliczności tego zdarzenia, które - jak wyjaśnia podinspektor Marek Słomski, rzecznik gliwickich policjantów - zakwalifikowane zostanie najprawdopodobniej nie jako wypadek a kolizja drogowa. Na szczęście potrącony rowerzysta nie doznał poważnych obrażeń.
Kierowca Volkswagena zostanie ukarany za spowodowanie kolizji, ale również może ponieść konsekwencje za ucieczkę z miejsca zdarzenia.