Bramki nie maja przyszłości. ViaToll jedynym rozwiązaniem?

Warto pozostać przy obecnym systemie poboru opłat, ale jednocześnie rozwijać go przez zwiększenie usług i liczby dróg nim objętym np. na wschodniej ścianie Polski - ocenili eksperci Instytutu Jagiellońskiego na konferencji prasowej we wtorek prezentującej raport Krajowy System Poboru Opłat.

System pobiera opłaty za drogi automatycznie, bez ingerencji kierowcy czy obsługi
System pobiera opłaty za drogi automatycznie, bez ingerencji kierowcy czy obsługiWojciech StróżykReporter

W listopadzie 2018 r. kończy się umowa na obsługę elektronicznego poboru opłat na drogach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (system viaToll) z obecnym operatorem firmą Kapsch.

Eksperci Instytutu Jagiellońskiego wskazali, że obecny system poboru opłat się sprawdza. Jak wynika z danych IJ, od lipca 2011 do maja 2016 dochody z tych opłat wyniosły ponad 6 mld zł, z czego w 2015 roku było to ponad 1,5 mld zł. Jest wzrost o 9,3 proc., jak mówił Kamil Moskwik z IJ, "najlepszy wynik w historii działania tego systemu".

Jak mówił ekspert Instytutu Jagiellońskiego Bartłomiej Sawicki zaprezentowane liczby wskazują, że system się sprawdza. "(System - PAP) funkcjonuje od 2011 roku, systematycznie zwiększa się liczba dróg objętych tych systemem" - dodał.

"Naszym zdaniem warto pozostać przy obecnym systemie, ale jednocześnie rozwijać go przez zwiększenie liczby dróg objętym tym systemem np. na ścianie wschodniej" - ocenił Sawicki. Dodał, że na wschodniej granicy Polski jest duży problem jeżeli chodzi o rejestrację pojazdów ciężarowych wjeżdżających do naszego kraju. "Gdybyśmy dokładnie wiedzieli ile tych pojazdów wjeżdża do naszego kraju, byłby to bardzo dobry argument w rękach polskiego Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, jeśli chodzi o negocjacje ze stroną rosyjską w przypadku umów handlowych" - uważa ekspert IJ.

Sawicki podkreśla, że zmiana obecnego systemu na inny generowałby dodatkowe koszty, a środki wydane do tej pory "poszłyby do kosza".

Tego samego zdania jest Marcin Izdebski z Fundacji Republikańskiej. "Obecny system kosztował nas miliard złotych(...). To jest, delikatnie mówiąc, niegospodarność" - ocenił Izdebski.

Dodał, że obecny system powinien zostać wprowadzony na wszystkich przejściach granicznych. "Mamy sytuację karuzel VAT-owych i innych wyłudzeń VAT, które polegają na wewnątrzwspólnotowej dostawie towaru. Polskie służby nie mają możliwości zweryfikowania, czy dany pojazd opuścił kraj, czy nie" - mówił Izdebski. Jego zdaniem należałoby wprowadzić mechanizm wagi dynamicznej - technologii, która pozwala zważyć pojazd.

Izdebski wskazał również, że rozbudowa obecnego systemu opłat może korzystnie wpłynąć na problem pojazdów tranzytowych. "My nie mamy żadnych korzyści gospodarczych z tego, że ten tranzyt jest realizowany" - podkreślił.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas