Polskie drogi

Autostrady w Polsce - którymi jeździmy za darmo? Gdzie trzeba płacić?

Ostatnie zmiany przepisów wprowadziły zamieszanie w kwestii opłat za przejazd autostradą samochodami osobowymi w 2024 r. Nie wszystkie odcinki są bezpłatne, wjeżdżając na A2 i A4 wciąż trzeba trzymać się za portfel.

 Wprowadzone jeszcze za poprzedniego rządu zmiany w przepisach zwolniły z opłat za autostrady należące do Skarbu Państwa kierowców samochodów osobowych i motocykli. Ale nie wszystkie odcinki są zarządzane z państwowych funduszy. Co to oznacza?

Autostrada A1 bezpłatna aż na całej długości

A1 rozpoczyna się na północy kraju w Rusocinie a kończy w Gorzyczkach - przy granicy z Czechami. Przebiega przez pięć województw, i przecina A2 oraz A4 (odpowiednio: na węzłach Łódź Północ i Gliwice-Sośnica). Do 2023 r. płatny był odcinek między Gdańskiem a Toruniem - zarządzany przez spółkę AmberGo. Jednak od września 2023 r. opłaty dla motocykli i samochodów o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony zostały zniesione. Przejazd możliwy jest na podstawie tzw. biletu zerowego, który trzeba pobrać przy wjeździe i oddać inkasentowi przy opuszczaniu autostrady. Na tej podstawie Skarb Państwa rozlicza się z operatorem tego odcinka. Obecna umowa kończy się 31 grudnia tego roku. Alternatywnie można skorzystać z aplikacji AmberGo.

Reklama

Które odcinki A2 są płatne?

A2, zwana Autostradą Wolności, zaczyna się w Świecku i biegnie do Kukuryków prowadząc tym samym od granicy z Niemcami aż po granicę z Białorusią. Od połowy ubiegłego roku jest bezpłatna dla motocykli i pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej do trzech tony, poza dwoma odcinkami. 
Wciąż trzeba zapłacić za przejazd 255-kilometrowego odcinka z  Konina do Świecka, zarządzany przez Autostradę Wielkopolską. Odpłatnie pokonujemy więc odcinek miedzy Koninem a Nowym Tomyślem i od Nowego Tomyśla do Świecka. Kosztuje to 108 zł. 

Płatność za autostradę A4. Stawki 2024

Najdłuższa autostrada w Polsce prowadzi z zachodu na wschód, południową częścią kraju. Prowadzi od Zgorzelca do przejścia granicznego z Ukrainą w Korczowej. Płatny jest wyłącznie odcinek między Katowicami i Krakowem. Do 2027 r. pozostaje on pod zarządem Stalexport Autostrady Małopolskiej. Opłaty pobierane są w dwóch miejscach poboru - w Mysłowicach oraz Balicach. Płaci się w obu, po ostatnich zmianach cen, od 1 kwietnia za wjazd i zjazd z tego odcinka motocykliści płacą po 8 zł w każdym punkcie, a kierowcy aut o dwóch osiach - 16 zł. Umowa koncesyjna na tym odcinku wygaśnie w marcu 2027 r. a Ministerstwo Infrastruktury nie planuje jej przedłużać ani podpisywać kolejnej z innym partnerem.

Czas pokaże, jak długo będziemy korzystać z autostrad bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat. Andrzej Kaczmarek, prezes spółki Stalexport Autostrada Małopolska stwierdził na początku maja, że koszty utrzymania autostrad są na tyle wysokie, że program darmowych autostrad w kraju będzie musiał dobiec końca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: autostrada
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama