9-latek na quadzie wjechał pod samochód. Zmarł w szpitalu

Nie żyje ​9-letni chłopiec, który w sobotę, kierując quadem, wjechał wprost pod nadjeżdżające audi. Dziecko w stanie ciężkim zostało przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala. Walka o jego życie trwała kilka dni, niestety lekarze ponieśli porażkę. Chłopiec zmarł w środę.

Quad, którym jechał 9-latek
Quad, którym jechał 9-latekPolicja

Do zdarzenia doszło w sobotę po godz. 15.00 w małopolskim Ratułowie. 9-letni chłopiec, kierujący quadem, wyjechał z drogi podporządkowanej na drogę główną, wprost pod nadjeżdżający z lewej strony samochód osobowym marki Audi.

Chłopiec po zderzeniu spadł z quada doznając poważnych obrażeń. Na pomoc ruszyła kierująca audi, mieszkańcy, strażacy z pobliskiej OSP. Chłopcu pomagał również jeden z mieszkańców miejscowości,  który na co dzień pracuje w zespole ratownictwa medycznego w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Targu.

Mężczyzna o wypadku został poinformowanych przez kolegów z pracy, którzy jechali na miejsce. Kiedy dowiedział się, że sytuacja jest bardzo poważna, natychmiast pojechał na miejsce zabierając potrzebny sprzęt do udzielenia pierwszej pomocy przedmedycznej.

Uderzenie było tak silne, że dziecko głową rozbiło szybęPolicja

Po wypadku 9-latkowi udało się przywrócić funkcje życiowe. W ciężkim stanie został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Krakowie. Kierującej audi i dwójce pasażerów w wieku 4 i 10 lat,  nic poważnego się nie stało. Kobieta była trzeźwa. Według ustaleń funkcjonariuszy okazało się, że chłopiec nie miał na głowie kasku.

Pozostaje wiele pytań, na które odpowie prowadzone w tej sprawie śledztwo, m.in. jak to się stało, że 9-latek w ogóle znalazł się za kierownicą quada, kto w chwili zdarzenia sprawował opiekę nad dzieckiem.

Policjanci i prokurator planują szereg czynności, w tym przesłuchanie rodziców 9-latka i kierującej samochodem. Zaraz po wypadku było to niemożliwie ze względu na stan szoku, w którym znajdowała się kobieta uczestnicząca w wypadku i rodzice dziecka.- Śledztwo zmierza w kierunku wyjaśnienia wszystkich okoliczności zdarzenia, przyczyny wypadku lub niedopełnienia obowiązków przez opiekunów dziecka. Będziemy badać, czy samochód, z którym zderzył się czterokołowiec prowadzony przez dziecko, poruszał się prawidłowo- powiedział w poniedziałek prok. Jacek Tętnowski z nowotarskiej prokuratury.- Jak tylko będzie to możliwe, prokurator przeprowadzi stosowne czynności procesowe. Na pewno po zebraniu materiału dowodowego będziemy chcieli uzyskać opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego, który oceni przebieg zdarzenia i wskaże ewentualnie osoby, które mogły przyczynić się do wypadku 9-latka - dodał prokurator.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas