Jazda (bez)alkoholowa

Stracił panowanie podczas driftowania. BMW uderzyło w auta i ludzi

Poważnymi zarzutami i karą 3-miesięcznego aresztu skończyły się wygłupy 25-latka, który pod wpływem alkoholu usiłował driftować swoim BMW, przez co doprowadził do potrącenia kilku osób.

Do zdarzenia doszło w sobotę późnym wieczorem. Około godziny 23-ej dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o potrąceniu dwóch osób na jednej ze stacji paliw w gminie Rypin. Natychmiast skierował tam policjantów z patrolu.

Stracił panowanie podczas driftowania na stacji

Policjanci ustalili, że 25-letni kierowca BMW celowo wprowadził swój pojazd z poślizg, usiłując driftować. W wyniku tych manewrów stracił panowanie nad pojazdem i wpadł w dwa zaparkowane samochody i stojącą przy nich dziewięcioosobową grupę osób. W wyniku tego zdarzenia dwóch 19-latków zostało przewiezionych do szpitala, jeden został potłuczony, a drugi, który został przygnieciony między samochody, doznał otwartego złamania nogi.

Reklama

Dwie osoby zostały ranne, kierowca był pijany

Policjanci sprawdzili stan trzeźwości kierowcy BMW, okazało się wówczas, że ma w organizmie blisko półtora promila alkoholu. W tej sytuacji mężczyzna został  zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Na miejscu zostały przeprowadzone oględziny, policjanci przesłuchali świadków.

Poważne zarzuty i areszt dla kierowcy

W niedzielę 25-letni kierowca BMW został doprowadzony do prokuratury, gdzie zostały mu przedstawione zarzuty. Mężczyzna został oskarżony o to, że znajdując się w stanie nietrzeźwości spowodował wypadek, czym sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym. 

Jeszcze tego samego dnia na wniosek policjantów mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące.

 

Policja/Interia.pl
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy | drifting | BMW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy