Jazda (bez)alkoholowa

Chciał zdawać egzamin na prawo jazdy pod wpływem alkoholu

20-latek z Zabrza przyszedł zdawać egzamin na prawo jazdy, będąc pod wpływem alkoholu. Szybko kierowcą nie zostanie, dodatkowo grozi mu kara grzywny albo nawet aresztu.

We wtorek do ośrodka egzaminacyjnego Rybniku zgłosił się młody mieszkaniec Zabrza, który chciał zdać egzamin na prawo jazdy. "Egzaminator już na początku części praktycznej wyczuł od kursanta woń alkoholu. Wezwał na miejsce policyjny patrol. Mundurowi z rybnickiej komendy przebadali zdającego egzamin. Okazało się, że był on w stanie po użyciu alkoholu. Niedoszły kierowca nie krył zdziwienia, że alkomat pokazał taki wynik. Tłumaczył się, że poprzedniego dnia wypił dwa piwa, ale rano czuł się już dobrze" - opisywali policjanci.

Zgodnie z przepisami prawa, ktoś jest "po użyciu alkoholu" jeżeli ma go w organizmie od 0,2 do 0,5 promila. Zgodnie z kodeksem wykroczeń, "kto, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym" podlega karze aresztu albo grzywny. Wobec takiej osoby orzeka się także czasowy zakaz prowadzenia pojazdów.

Reklama

Zgodnie z kodeksem karnym kierowca prowadzi w stanie nietrzeźwości, jeśli zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila. Wówczas popełnia przestępstwo, za które grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

***

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: egzamin na prawo jazdy | pijany kierowca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy