Suzuki Jimny 2018-
Tegoroczny MotoAs Interii jest wyjątkowy! Z okazji 20-lecia naszego portalu, organizujemy plebiscyt nie na samochód roku, ale na najważniejszy samochód minionych dwóch dekad. I po raz pierwszy w historii głosując w plebiscycie, możesz codziennie wygrać 20 000 złotych! Zostań tym, któremu Interia przekaże 20 000 zł! Oto jeden z dwudziestu kandydatów, na których głos mogą oddać nasi czytelnicy oraz wyjaśnienie, dlaczego jest on wart tego głosu.
Charakter Wranglera, cena Logana, bezawaryjność Corolli. Czy wyruszając w teren można życzyć sobie lepszego połączenia? No właśnie. Jeśli nie liczyć Uaza - to obecnie ostatnia prawdziwa, przystępna cenowo, terenówka z krwi i kości oferowana w Europie. Czy to Samochód 20-lecia? Zdecyduj już teraz! Oddaj głos i daj sobie szanse na wygranie 20 tys zł. Głosuj!
Samochód od podstaw zaprojektowano zgodnie ze starą, dobrą szkołą: rama, reduktor, sztywne mosty napędowe... Mimo że Jimny’ego stworzono z myślą o ciężkiej pracy, auto aż kipi od stylistycznych nawiązań do poprzedników. Każdy, kto w swojej motoryzacyjnej karierze miał do czynienia z terenową legendą - Suzuki Samurai (w Japonii występował właśnie jako Jimny) - szybko zauważy, że nowy "Jimniak" to... samochód w stylu retro.
Stylistycznych smaczków będących hołdem dla małego-wielkiego poprzednika jest cała masa. Najbardziej oczywiste to: kształt reflektorów, osłony chłodnicy czy zegarów. Te zdają się "żywcem" wyjęte z poczciwego SJ400. Na tym jednak lista historycznych zapożyczeń się nie kończy. Wprawne oko szybko zauważy również takie detale, jak np. umieszczone w tylnym zderzaku światła, charakterystyczne przetłoczenie błotników i tylnej klapy oraz... obecność rynienek dachowych! Tak, tak - w poprzedniej generacji Jimnego nie stosowano już tego archaizmu lat siedemdziesiątych. Pojawienie się ich w nowej generacji nie jest więc przypadkowe. Sporo ukłonów w stronę SJ400 znajdziemy też w kabinie. Wróciły nie tylko okrągłe zegary w kwadratowych "tubach", czy trójramienna kierownica, ale nawet montowana przed pasażerem "cykorłapka"!
Jeśli chodzi o rozwiązania techniczne, Japończycy nie wymyślali koła na nowo. Również w tym przypadku postawiono na klasykę: j est sztywna rama, reduktor i dołączany ręcznie napęd przedniej osi (bez centralnego mechanizmu różnicowego). Z drugiej strony mamy jednak cywilizację w postaci sprężyn śrubowych i - montowanego standardowo - stabilizatora przedniej osi. Zmieniono też nieco sposób mocowania kabiny, by ograniczyć przenoszenie się do wnętrza pojazdu wibracji. Efekt jest całkiem satysfakcjonujący - mimo dwóch sztywnych mostów samochód prowadzi się całkiem neutralnie i nie sprawia wrażenia jazdy wozem drabiniastym. Czy to zasługuje na miano MotoAsa? Jeżeli tak, to ZAGŁOSUJ i wygraj 20 000 złotych>>
W tym miejscu warto dodać, że - biorąc pod uwagę całokształt oferty - sama marka Suzuki zdaje się tkwić mentalnie w latach dziewięćdziesiątych, co w przypadku motoryzacji uznać można za komplement! Zaledwie 30 proc. sprzedawanych w naszym kraju pojazdów marki trafia w ręce klientów flotowych. Siedem na dziesięć samochodów kupują "Kowalscy", czyli klienci indywidualni. To dokładna odwrotność statystyk dotyczących ogółu polskiego rynku.
------------------------------------------------
Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii!
ZAGŁOSUJ i wygraj 20 000 złotych - kliknij.
Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!