Ekspresowa budowa ważnej ekspresowej drogi. Chodzi o S7 pod Krakowem
Trwa budowa odcinka drogi S7 Szczepanowice - Miechów. Po zakończeniu praca zniknie ostatnia, 5-kilometrowa "dziura" między już istniejącymi fragmentami drogi.
Budowa drogi S7 Szczepanowice - Miechów rozpoczęła się dopiero rok temu, z dużym opóźnieniem w stosunku do pozostałych fragmentów. Obecnie prace są już na półmetku.
Decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach dla całego fragmentu S7 biegnącego od granicy województwa świętokrzyskiego do Krakowa została wydana w styczniu 2015 roku. Wówczas realizacja trasy została podzielona na trzy odcinki:
- Moczydło - Szczepanowice (24 km długości)
- Szczepanowice - Widoma (13,1 km)
- Widoma - Kraków Nowa Huta (18,3 km)
Wydana decyzja spotkała się jednak z licznymi protestami i odwołaniami. Przede wszystkim skupiały się one na odcinku Miechów - Szczepanowice, a dokładniej na okolicach wsi Poradów i Paszkowice. Rozpatrywanie odwołań spowodowało wstrzymanie całej blisko 60-kilometrowej inwestycji. W związku z tym postanowiono podzielić fragment trasy Moczydło - Szczepanowice na dwa odcinki: Moczydło - Miechów (18,7 km) i sporny fragment Miechów - Szczepanowice (5,3 km), dla którego wystąpiono o wydanie nowej decyzji ZRID.
Dzięki temu w lipcu 2020 roku możliwe było rozpoczęcie budowy S7 od granicy z województwem świętokrzyskim do węzła Miechów. Budowa trwała trzy lata, na trasie powstała m.in. 400-metrową estakadę. Odcinek został udostępniony dla ruchu we wrześniu 2023 roku. Zdaniem krakowskiego oddziału GDDKiA, gdyby drogi nie podzielona na dwa odcinki realizacyjne, trasa byłaby gotowa najwcześniej w 2026 roku.
Odcinek drogi ekspresowej S7 Miechów - Szczepanowice pozwoli na ominięcie pierwszej z miejscowości od wschodu i południa. Obecnie, po oddaniu fragmentu od Moczydła do węzła Miechów, które miało miejsce we wrześniu, kierowcy muszą zjechać z trasy i przejechać na drogę krajową nr 7 północną obwodnicą Miechowa. Nowa trasa nie łączy się bezpośrednio z dotychczasową "krajówką".
Pozwolenie na budowę odcinka zostało wydane we wrześniu zeszłego roku. Ze względu na wagę brakującego fragmentu S7 (ma on połączyć funkcjonujące już w województwie małopolskim odcinki trasy na północ od Krakowa) drogowcy chcą, by został on otwarty jak najszybciej. Planuje się, że będzie oddany do użytku w sierpniu przyszłego roku, czyli niecałe dwa lata po rozpoczęciu budowy.
Po roku od rozpoczęcia budowy prace są już na półmetku. Przebudowana została cała instalacja wodociągowa i sanitarna na terenie budowy. Przełożono także m.in. instalację energetyczną kolidującą z drogą. W sumie wykopano już ok. 430 tys. metrów sześciennych ziemi. Została ona wykorzystana do budowy nasypów. Do wykopania pozostało jeszcze 160 tys. metrów sześciennych.