Chińczycy zapłacą za porzucone budowy?
Jest nadzieja, że uporządkowane zostaną stosunki Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz chińskiej firmy COVEC - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Do Polski ma przyjechać w tej sprawie Shi Ping, prezes COVEC.
Sprawa dotyczy dwóch kontraktów na A2 Łódź-Warszawa, które zostały zerwane w 2011 r. Teraz obydwie strony dążą do uregulowania wzajemnych stosunków i rozwiązania problemów związanych z rozliczeniami z tego tytułu. Chińczykom zależy na załatwieniu sprawy, gdyż ma ona m.in. negatywny wpływ na ich wejście na rynki zachodnie - informuje gazeta. Zdaniem cytowanych w gazecie ekspertów, odblokowanie sprawy drogowej może otworzyć współpracę także w innych dziedzinach.
Prezes COVEC odwiedzi Polskę w drugiej połowie kwietnia. Obu stronom konfliktu coraz mocniej zależy na polubownym rozwiązaniu sprawy. W ramach gestu dobrej woli zawieszono już część postępowań sądowych. Wg informacji "Dziennika Gazety Prawnej" Chińczycy dają do zrozumienia, że są w stanie zapłacić za liczne wpadki firmy, chociaż nie tyle, ile życzyłaby sobie tego strona polska. Wraz z prezesem COVEC do Polski przyjedzie Zhang Wendong - szef Exim Banku - jednej z dwóch instytucji finansowych, która w 2011 r. odmówiła wypłaty dla GDDKiA gwarancji kontraktowych. Całość z łącznej kwoty 129 mln zł przelana została dopiero w lutym tego roku. Nie jest to jednak koniec polskich roszczeń - GDDKiA żąda bowiem jeszcze odsetek od gwarancji. Chińską delegację wspierać będzie dodatkowo chiński wiceminister spraw zagranicznych.
Zmiana postawy przedstawicieli COVEC nie jest wyłącznie gestem dobrej woli. Ciągnąca się za firmą afera z budową polskich autostrad skutecznie ogranicza jej dostęp do szczelnego rynku Unii Europejskiej. Chińczyków coraz mocniej przyciąga również rynek polski. Tylko do 2020 roku, w ramach unijnej polityki spójności, do Polski trafić ma ponad 83 mld euro.