Toyota GAZOO Racing WRC gotowa na Rajd Monte Carlo
Toyota GAZOO Racing zrealizowała program testów przed długo oczekiwanym powrotem do Rajdowych Mistrzostw Świata. Zespół jest gotowy do startu w legendarnym rajdzie Monte Carlo, pierwszych eliminacji serii FIA WRC. Impreza odbędzie się w dniach 19-22 stycznia na wymagających górskich drogach.
Kierownikiem zespołu jest Tommi Mäkinen, czterokrotny mistrz świata WRC, który 4 razy stanął na najwyższym podium rajdu Monte Carlo. Yarisa WRC poprowadzą Jari-Matti Latvala (#10), jeden z najszybszych kierowców rajdowych na świecie, i doświadczony zawodnik Juho Hänninen (#11), który od początku brał udział w programie budowy nowego samochodu rajdowego Toyoty.
Toyota startowała w Rajdowych Mistrzostwach Świata od początku ich istnienia i odniosła w nich wiele sukcesów. Pierwszy rajd WRC, w którym Toyota wzięła udział, odbył się w 1973 roku i zakończył się zwycięstwem kanadyjskiego kierowcy Waltera Boyce’a prowadzącego Corollę. W ostatnim sezonie Toyoty w WRC w 1999 roku marka wywalczyła swoje 3. mistrzostwo producentów, również dzięki Corolli.
Yaris WRC reprezentuje nowy rozdział w długiej historii Toyoty w motorsporcie. Doświadczenia zdobyte w rajdach FIA WRC pozwolą na dalsze udoskonalanie aut seryjnych, oferowanych klientom, tak jak miało to miejsce dotychczas m.in. w przypadku startów marki w mistrzostwach świata wyścigów długodystansowych FIA WEC czy w Formule 1. Toyota GAZOO Racing WRC nie koncentruje się w swoim pierwszym po przerwie sezonie WRC na wynikach, ale na dalszym dopracowywaniu samochodu i zbieraniu doświadczeń.
Rajd Monte Carlo jest najstarszym rajdem na świecie - w tym roku odbędzie się jego 85. edycja. W rozpoczynającym się właśnie sezonie obowiązują nowe regulacje, których rezultatem są jeszcze szybsze, szersze i lżejsze samochody o jeszcze lepszych osiągach. Rozpoczynający się w stolicy Księstwa Monako rajd o łącznej długości odcinków specjalnych poniżej 380 km nie jest najdłuższym rajdem FIA WRC, ale prawdopodobnie najtrudniejszym. Szybko zmieniająca się pogoda i zróżnicowanie nawierzchni sprawiają, że przygotowując samochód i dobierając opony trzeba iść na kompromisy, a rola załogi informującej na bieżąco o warunkach panujących na poszczególnych odcinkach staje się kluczowa.
Uroczystość rozpoczęcia rajdu odbędzie się na Place du Casino w Monte Carlo w czwartek 19 stycznia o godzinie 18:11. Tego dnia zostaną rozegrane dwa nocne etapy w regionie Alpes-de-Haute-Provence, traktowane jako wymagający sprawdzian przed piątkowym etapem, najdłuższym w całym rajdzie (odcinki specjalne będą miały długość 160 km). W sobotę zawodnicy wystartują w okolicy Gap i dotrą do Breziers po pięciu górskich etapach. W niedzielę zawodnicy dwa razy pokonają wymagającą przełęcz Col de Turini. Ceremonia udekorowania zwycięzców odbędzie się przed Pałacem Książęcym w Monako o godzinie 15:00.
"Najważniejszy na rajdzie Monte Carlo jest spokojny i otwarty umysł. Wyniki w tak dużym stopniu zależą od warunków na trasie, że sytuacja może się zmienić w ciągu sekundy. Trudno mi wypowiadać się w tej chwili na temat naszych szans w nadchodzącym sezonie, a rajd Monte Carlo także nie da nam definitywnej odpowiedzi, gdyż bardzo się różni od pozostałych eliminacji.
Największym wyzwaniem był krótki czas na przygotowanie samochodu po ogłoszeniu nowych regulacji. Oczywiście wszystkie zespoły musiały zbudować w tym roku swoje samochody od samego początku, jednak nasi konkurenci mogli polegać na dotychczasowych doświadczeniach" - powiedział Tommi Mäkinen, kierownik zespołu.
"Dwa miesiące temu nie przypuszczałem, że będę startował w Rajdzie Monte Carlo z Toyotą. Bardzo się cieszę, że dołączyłem do tego zespołu. Mam już za sobą 12 dni testów: dwa na śniegu, jeden na szutrze i siedem na asfalcie. To całkiem niezła ilość treningów, w tym czasie zrobiliśmy pewne postępy. Naszym zdaniem samochód jest bardzo mocny, jednak trudno przewidzieć, jak wypadnie w konkurencji z innymi, skoro wszystkie zespoły wystawiają nowe auta.
W tym roku skupiamy się na udoskonalaniu samochodu i rozwijaniu naszych umiejętności. Chciałbym ukończyć rajd Monte Carlo z dobrym wynikiem, wtedy może w połowie sezonu będziemy mogli zacząć walczyć o podium. Monte Carlo jest tak nieprzewidywalnym rajdem, że nie jest rozsądnie wyznaczać sobie zbyt wiele celów. W 2015 roku nie miałem szczegółowego planu i dotarłem do mety jako drugi. Rok później nastawiałem się na podium, a skończyło się na dużym błędzie.
Monte Carlo to dla każdego kierowcy ogromny stres ze względu na dużą złożoność, wiele niewiadomych i komplikacje przy wyborze opon. Jednak przekroczenie linii mety pod Pałacem Książęcym to jedno z najwspanialszych przeżyć" - skomentował Jari-Matti Latvala, startujący Yarisem WRC z numerem 10.