Silniki wodorowe - nadzieja dla motorsportu?
Coraz większe wymogi ekologiczne i postępująca elektryfikacja prawdopodobnie na zawsze zmienią oblicze rynku samochodowego. Koniec silników spalinowych w znaczący sposób wpłynie na ekologię, ale też pozbawi pojazdy wielu charakterystycznych elementów. Mowa tu m.in. o braku jakiegokolwiek dźwięku wydobywającego się z pojazdu, który dla wielu fanów motoryzacji, a zwłaszcza motorsportu, jest szalenie ważnym czynnikiem. Na szczęście istnieje ratunek - wodorowy silnik spalinowy Toyoty.
Niedawno prezes Toyoty poinformował, że japońska marka pracuje nad nowym silnikiem spalinowym napędzanym wodorem. Choć rozwiązanie to nie jest wielką innowacją i było już opracowane w przeszłości m.in. przez takie marki jak BMW czy Ford, to jednak właśnie Toyota jest najbliższa uruchomienia jego masowej produkcji. 3-cylindrowa, doładowana jednostka ma pojemność 1618 ccm i zachowuje się niemal identycznie jak klasyczny, spalinowy odpowiednik. Różnica polega na tym, że w silniku zachodzi reakcja pomiędzy wodorem, a emisja CO2 wynosi okrągłe zero gramów.
Czyżby zatem istniała szansa na połączenie ekologii z emocjami?
Co więcej - koncern planuje przetestować nową jednostkę w sposób najbardziej wymagający z możliwych. Mowa tu o 24- godzinny wyścigu wytrzymałościowym Super Taikyu, który odbędzie się pod koniec maja na słynnym torze Fuji Speedway. Pomysł ten jest zresztą bezpośrednim poleceniem samego Koji Sato - dyrektora generalnego wyścigowego oddziału Toyoty - Gazoo Racing.
Biorąc pod uwagę, że zespół na przygotowanie pojazdu ma niewiele czasu, od kilku miesięcy niemal stale bierze on udział w testach na torze. Na jeden z takich treningów została zaproszona redakcja Toyota Times, która miała okazję podejrzeć działanie silnika, zamontowanego w specjalnie dostosowanym modelu Corolla Sport.
Rzeczą, która niemal natychmiast "rzuca się w uszy", jest charakterystyczny i całkowicie unikalny, "wibrujący" dźwięk wydobywający się z samochodu. To bez wątpienia ważna informacja dla fanów wyścigów samochodowych. Stosunkowo niewielką różnicę wrażeń pomiędzy testowaną jednostką, a standardowym silnikiem spalinowym, podkreślił także kierowca testowy Hiroaki Ishiura - japoński kierowca wyścigowy, znany z serii GT3.
Czyżby zatem istniała szansa na połączenie ekologii z emocjami? Trzymamy kciuki.